Posłowie chcą poprawić bezpieczeństwo pieszych. Oprócz uregulowania na nowo zasad poruszania się w okolicach przejść myślą o wprowadzeniu wyświetlaczy odmierzających czas do zmiany świateł na skrzyżowaniach i zebrach. W jednej z interpelacji do ministra odpowiedzialnego za sprawy transportu poseł Łukasz Borowiak (PO) pisze, że sygnalizatory świetlne pokazujące liczbę sekund, które pozostają do zmiany świateł, są stosowane w różnych miastach Europy i niektórych miastach Polski.
Wielu ekspertów do spraw bezpieczeństwa twierdzi, że taka informacja jest przydatna zarówno dla kierowców, jak i pieszych. Inni – że obecne przepisy nie dopuszczają takiego rozwiązania, bo mogłoby ono negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo.
Kwestię miał rozstrzygnąć w odpowiedzi na interpelację minister transportu. Powołując się na analizę wykonaną w 2010 r., stwierdził, że stosowanie tego typu wyświetlaczy nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa oraz efektywności ruchu drogowego. Przywołał informacje, że wyświetlacze czasu mogą powodować niebezpieczne reakcje uczestników ruchu drogowego.
– Jedynym uzasadnionym przypadkiem stosowania wyświetlaczy są sygnalizacje stałoczasowe, działające na terenie prowadzonych robót drogowych – twierdzi minister.
Jego zdaniem zarówno Niemcy, jak i Austria, które stosowały wyświetlacze, odnotowały ich negatywne skutki. Wysokie były też koszty związane z ich działaniem. Pozytywne rezultaty stosowania wyświetlaczy zauważyły natomiast Holandia, Ukraina i Rosja, ale w tym wypadku wyniki nie zostały poparte żadnymi danymi statystycznymi.