Tak wynika z wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Karla Schwibberta (sygn. C20/05).
We Włoszech został on oskarżony o posiadanie płyt CD, na których nie było znaku SIAE (organizacji podobnej do polskiego ZAiKS), mimo że zawierały reprodukcje dzieł sztuki. Znak SIAE ma potwierdzać, że pobrano opłaty z tytułu praw autorskich, i pozwala odróżnić produkty legalne od pirackich. Płyty trafiły do policyjnego depozytu, a Schwibbert przed sąd karny. Sędziowie nie badali nawet, czy właściciel płyt dopełnił obowiązków związanych z prawem autorskim. Interesował ich tylko fakt, że na płytach nie było charakterystycznego oznakowania. Nabrali jednak wątpliwości, czy mogą z tego powodu orzec karę.
Nie wiedzieli, czy obowiązek oznaczenia płyt CD znakiem SIAE to stosowanie przepisów technicznych. A prawo wspólnotowe przewiduje konieczność notyfikacji przepisów technicznych. Tak mówi m.in. dyrektywa 98/34/WE. Przewiduje ona, że znak wyróżniający stanowi taką specyfikację techniczną. Dlatego trzeba było sprawdzić, czy projekt przepisu technicznego został odpowiednio notyfikowany przez włoskie władze. Inaczej nie można byłoby powoływać się na te przepisy i wprowadzane przez nie wymogi w oskarżeniu o brak oznakowania SIAE. Włosi bronili się, że przepisy o SIAE obowiązywały jeszcze przed przyjęciem dyrektywy, pochodziły z 1941 r., a pierwsza dyrektywa wprowadzająca obowiązek notyfikacji przepisów technicznych – z 1983 r. W latach 90. nastąpiła jednak nowelizacja włoskich przepisów, która objęła obowiązkiem znakowania SIAE również płyty CD. Ten fakt przeważył. ETS uznał, że Włochy powinny notyfikować te przepisy, ale tego nie zrobiły. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem ETS naruszenie obowiązku notyfikacji to uchybienie proceduralne przy przyjmowaniu przepisów technicznych, a to powoduje ich nieskuteczność. Nie można się wtedy na nie powoływać w konkretnych sprawach.
Wyrok jest ostateczny.