– Bardzo często zgłaszają się do mnie rodziny pacjentów, które nie mają dostępu do historii choroby swoich bliskich, którzy zmarli w szpitalu – mówi Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.
Problem nie zniknął, mimo że od Nowego Roku obowiązują [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=406344]nowe przepisy dotyczące tworzenia i przechowywania dokumentacji medycznej[/link]. Zasady, które wcześniej były rozrzucone po kilku ustawach, uregulowano w rozporządzeniu do [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=306116]ustawy o rzeczniku praw pacjenta[/link].
Kozłowska chciała, by przy tej okazji Ministerstwo Zdrowia zajęło się również tym problemem. Jednak resort rozwiązań nie zmienił.
– Urząd ochrony danych osobowych uważa, że jeśli chory nie upoważnił przed śmiercią bliskich do wglądu w swoją dokumentację medyczną, to nie można im jej udostępniać. Resort zdrowia przychylił się do tej argumentacji – tłumaczy Kozłowska. I zaznacza: – Najbardziej niepokojące jest, że nie ma żadnego rozwiązania, które pozwalałoby udostępnić rodzinie dokumentację medyczną pacjenta, który trafił do szpitala nieprzytomny, i nie miał szans, by upoważnić kogokolwiek do udostępnienia jej.
W nowych przepisach zachowano obowiązujące obecnie, kontrowersyjne rozwiązania. – Rodziny pacjentów czasem podejrzewają, że ich bliscy zmarli dlatego, że w szpitalu popełniono błąd medyczny. Gdy dowiadują się, że szpital nie udostępni im dokumentów, ich podejrzenia wzrastają – podkreśla Piotr Pochopień z Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego. – A placówka służby zdrowia po prostu nie może bez upoważnienia im tych dokumentów pokazać.