Fikcyjne znieczulenia porodowe

Rozporządzenie o łagodzeniu bólu porodowego ograniczy, a nie rozszerzy dostęp do znieczulenia - uważa Paulina Kieszkowska-Knapik, adwokat

Publikacja: 29.08.2012 09:02

Rozporządzenie o łagodzeniu bólu porodowego mogą ograniczyć, a nie rozszerzyć dostęp do znieczulenia

Rozporządzenie o łagodzeniu bólu porodowego mogą ograniczyć, a nie rozszerzyć dostęp do znieczulenia

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Red

Wiceminister zdrowia Aleksander Sopliński w wywiadzie dla "Rz" z 23 lipca 2012 r. zapewnił, iż "dążymy do tego, aby łagodzenie bólu porodowego było powszechnie obowiązującym standardem". Rzeczywistość dowodzi czego innego. Dostęp do znieczuleń jest utrudniony. Temat znieczuleń ukazuje chorobę całego systemu ochrony zdrowia w Polsce. Mimo  że państwa nie stać np. na zagwarantowanie każdej rodzącej znieczulenia, państwo udaje, że coś gwarantuje. Przerzuca na szpitale realne koszty leczenia.

Na przykład poród jest wyceniony przez Narodowy Fundusz Zdrowia na około 1700 zł, podczas gdy w rzeczywistości kosztuje ponad 3000 zł. Nie chodzi tu o cesarskie cięcia, tylko zwykłe dobrze przeprowadzone porody ze znieczuleniem, które są na świecie standardem medycznym. Mimo tej fikcji państwo nie pozwala szpitalom pobierać opłat od pacjentów za świadczenia przecież w praktyce nieopłacone przez NFZ. Taka interpretacja absolutnie nie wynika z obowiązującego prawa, które pozwala podmiotom leczniczym, niezależnie od ich formy prawnej, pobierać opłaty za świadczenia w rzeczywistości nieopłacone przez NFZ.

Klasycznym przykładem zamącenia sytuacji pacjentów jest projektowane rozporządzenie o bólu porodowym. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda ładnie. Gdyby tylko nie kilka problemów...

Po pierwsze projekt nie jest  rozporządzeniem "koszykowym" z ustawy o świadczeniach, określającym zakres świadczeń finansowanych ze środków publicznych. To jedynie "standard" do ustawy o działalności leczniczej .

Po drugie przepisy uzupełniają rozporządzenie o standardach porodowych, które wskazuje, że znieczulenie przysługuje tylko przy wąskich,  "patologicznych" wskazaniach medycznych, a więc nie każdej rodzącej.

Po trzecie wymagania stawiane personelowi "okołoporodowemu", zwłaszcza te dotyczące opieki anestezjologicznej, są tak wyśrubowane, że żadnego szpitala nie byłoby stać na ich spełnienie, zwłaszcza przy tak niskiej wycenie porodu. Przez projektowane przepisy przebija więc raczej założenie, które  usłyszałam na spotkaniu z przedstawicielami Departamentu Matki i Dziecka, że jeżeli kobieta boi się bólu, to nie powinna zachodzić w ciążę...

—oprac. kno

Autorka jest adwokatem, partnerem w kancelarii Baker & McKenzie

Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Jakie warunki trzeba spełnić, aby zdać maturę 2025?
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo rodzinne
Resort Bodnara chce dać więcej czasu rozwodnikom. Szykuje zmianę w prawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne