Prawa pacjenta: Pacjentom odmawia się wydawania dokumentacji medycznej nie wiedzą czy są chorzy

Lecznice bezprawnie odmawiają wydania pacjentom dokumentów, bo tracą na tym finansowo.

Aktualizacja: 30.07.2013 14:18 Publikacja: 30.07.2013 08:17

Rzecznik Praw Pacjenta: Pacjent ma prawo do wyników badań diagnostycznych i zapoznania się ze swoją

Rzecznik Praw Pacjenta: Pacjent ma prawo do wyników badań diagnostycznych i zapoznania się ze swoją dokumentacją. Placówka nie może uzależniać udostępnienia wyników od wizyty u lekarza.

Foto: www.sxc.hu

Na początku czerwca Hannę Suchardę neurolog z warszawskiej przychodni Cepelek skierował na badanie EEG (badanie mózgu). Pacjentka do tej pory nie wie, jaki jest wynik, chociaż był gotowy dwa tygodnie później.

Nerwowe czekanie

– Neurolog powiedział, że tylko on może mi wydać badania na wizycie. Niestety, trzeba na nią czekać trzy miesiące, a gdybym miała wynik, który może być zły, mogłabym już zacząć leczenie nawet w niepublicznej lecznicy – skarży się pani Hanna. Jej przypadek nie jest odosobniony, a pacjenci wędrujący między lecznicami a laboratoriami zastanawiają się, czyją własnością są wyniki.

Prawnicy stoją tu po stronie chorych, którzy wcale nie muszą czekać na wynik do kolejnej wizyty u specjalisty.

– W lecznicy z kontraktem NFZ wyniki badań są jej własnością, ale chory może się z nimi zapoznać. Ma prawo zajrzeć do dokumentacji medycznej w placówce, zażądać, by personel zrobił kopię lub wypisy z wyników badań – podkreśla Katarzyna Przyborowska, radca prawny z kancelarii Lege Artis. To prawo chorego wynika z art. 9 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.

Darmowa usługa

Lecznice nie zawsze go przestrzegają. Kłopot mają tu zwłaszcza pacjenci poradni przyszpitalnych, które nie chcą wydawać wyników, bo tracą na tym.

– Musimy płacić zewnętrznemu laboratorium za diagnostykę średnio nawet 60 proc. wartości kontraktu. Jeśli pacjent wróci z wynikami do lekarza specjalisty, który wypisał skierowanie, NFZ zapłaci nam jak za poradę kompleksową. A jeśli chory zabierze wyniki, my leczymy go za darmo – tłumaczy Jerzy Wielgolewski, dyrektor ds. finansowych Szpitala Powiatowego w Makowie Mazowieckim. Powołuje się na zarządzenie prezesa NFZ z 2012 r. w sprawie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.

Dyrektor Wielgolewski przyznaje jednak, że przetrzymywanie wyników badań może skończyć się tragicznie dla chorego, który dowie się za późno, że ma np. tętniaka w głowie. Dlatego pracownicy szpitala w Makowie wydają wyniki związane z kilkumiesięcznymi kolejkami, czyli do endokrynologa, kardiologa, neurologa czy urologa.

Okazuje się, że to, czy pacjent dostanie dokument, zależy od lecznicy, do której trafił. – My jesteśmy dużym szpitalem i prawie wszystkie badania wykonujemy chorym u siebie. Nie kosztuje nas to kroci, w związku z czym na żądanie zawsze wydajemy chorym wyniki – mówi Krystyna Bracik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

Zdaniem Pawła Pochopnia, prawnika z Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego, pacjentów nie powinny obchodzić rozliczenia między NFZ a lecznicami. – Jeśli szpital odmawia wydania wyników, mogą poskarżyć się do rzecznika praw pacjenta. Jeśli placówka nadal odmawia, w ciągu 30 dni chory może wnieść skargę do sądu administracyjnego – radzi Pochopień.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, k.nowosielska@rp.pl

Opinia:

Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta

Pacjent ma prawo do wyników badań diagnostycznych i zapoznania się ze swoją dokumentacją. Placówka nie może uzależniać udostępnienia wyników od wizyty u lekarza. Dobrą praktyką niektórych świadczeniodawców jest np. nieodpłatne udostępnianie wyników przez e-mail bądź od razu wykonywanie kopii wyników przez laboratorium. Za udostępnienie dokumentacji lecznica może też pobierać opłatę. W razie ograniczenia lub odmowy realizacji tego prawa pacjent powinien jak najszybciej skontaktować się z naszym biurem za pośrednictwem bezpłatnej infolinii 800 190 590. Jeżeli już doszło do złamania praw pacjenta, trzeba przesłać do nas wniosek, na podstawie którego możemy wszcząć postępowanie wyjaśniające.

Na początku czerwca Hannę Suchardę neurolog z warszawskiej przychodni Cepelek skierował na badanie EEG (badanie mózgu). Pacjentka do tej pory nie wie, jaki jest wynik, chociaż był gotowy dwa tygodnie później.

Nerwowe czekanie

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów