Sto złotych grzywny dla rektora wystarczy

Wymierzona rektorowi grzywna stu złotych, za nieprzekazanie w ustawowym terminie skargi do sądu dyscyplinuje. Ma również charakter represyjny i prewencyjny – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.

Publikacja: 08.10.2013 12:00

Rektor wyższej uczelni niezadowolony z wysokości wynagrodzenia może je kwestionować wyłącznie ?w sąd

Rektor wyższej uczelni niezadowolony z wysokości wynagrodzenia może je kwestionować wyłącznie ?w sądzie pracy

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Sprawa reprymendy rektora trafiła do NSA za sprawą niedoszłego doktoranta, któremu nie podobała się dziesięciodniowa zwłoka rektora wyższej uczelni, w przekazaniu jego skargi na odmowę przyjęcia na studia doktoranckie.

Mężczyzna w czerwcu bieżącego roku zwrócił się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, z wnioskiem o wymierzenie rektorowi Uniwersytetu Warszawskiego grzywny, w trybie ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

W odpowiedzi rektor UW wniósł o oddalenie wniosku o ukaranie. Tłumaczył się, że skarga została złożona przez mężczyznę osobiście na początku kwietnia 2013 roku, a ten przekazał ją do WSA, wraz z odpowiedzią i aktami sprawy pod koniec maja. Jego zdaniem opóźnienie w przekazaniu skargi wynikało z przyczyn organizacyjnych, związanych z kompletowaniem dokumentów, znajdujących się w różnych jednostkach uczelni.

Rektor podniósł, że dodatkowych trudności przysporzył również długi weekend majowy oraz złożenie przez mężczyznę, na krótko przed upływem terminu, swojego stanowiska w sprawie. To z kolei wymagało przekazania go prorektorowi do spraw studentów. Pracownik uczelni dodał, że skarżący był informowany na bieżąco o działaniach podejmowanych w sprawie jego skargi.

Warszawski sąd stwierdził, że faktycznie w sprawie doszło do opóźnienia i postanowił wymierzyć rektorowi grzywnę w wysokości zaledwie stu złotych. WSA stanął jednak na stanowisku, iż okoliczności, które spowodowały opóźnienie skargi oraz okres uchybienia pozostają tak naprawdę bez znaczenia w sprawie samego wymierzenia kary - mogą mieć jedynie wpływ na wysokość grzywny.

Sąd dodał, że ustawodawca pozostawił swobodny zakres ustalenia wysokości kary do pułapu dziesięciokrotnego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego – z uwzględnieniem stopnia niewypełnienia obowiązku, okresu w jakim organ pozostawał w zwłoce oraz okoliczności faktycznych, które legły u podstaw uchybienia (II SO/Wa 45/13).

Niedoszłemu doktorantowi nie spodobała się zbyt niska kwota grzywny, którą postanowił zaskarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zarzucił karze niewspółmierność do stopnia naruszenia norm prawnych. Dodał, że grzywna w wysokości stu złotych nie spełnia swojej podstawowej, represyjnej funkcji. Mężczyzna zwrócił uwagę, że rektor oprócz nieprzekazania skargi w ustawowym terminie dodatkowo dezinformował go o przebiegu postępowania, utajnił je oraz przekazał do sądu niekompletne akta.

NSA w postanowieniu z 27 września br. oddalił zażalenie, nie godząc się tym samym, że kara dla rektora UW była nieadekwatna do popełnionego uchybienia.

Sąd wyraził pogląd, że samo wymierzenie grzywny ma na celu wymóc na organie, aby ten zrealizował obowiązek ustawowy określony w przepisach p.p.s.a. Dodał, że to powinno go zmusić do terminowego przesyłania pism w przyszłości. NSA wyraził pogląd, że rektor spóźnił się tylko o dziesięć dni, jego zachowanie nie jest jest notoryczne, ani nie spowodowało poważnych szkód moralnych, zdrowotnych i materialnych, dlatego sto złotych grzywny jest karą adekwatną (I OZ 808/13).

Orzeczenie jest prawomocne.

Sprawa reprymendy rektora trafiła do NSA za sprawą niedoszłego doktoranta, któremu nie podobała się dziesięciodniowa zwłoka rektora wyższej uczelni, w przekazaniu jego skargi na odmowę przyjęcia na studia doktoranckie.

Mężczyzna w czerwcu bieżącego roku zwrócił się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, z wnioskiem o wymierzenie rektorowi Uniwersytetu Warszawskiego grzywny, w trybie ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Pozostało 86% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"