Pod koniec ubiegłego roku urzędnicy NFZ pochwalili się, że w pierwszym półroczu 2013 r. z zabiegów w przychodniach skorzystało prawie 260 tys. pacjentów więcej niż w tym samym okresie w 2012 r. Oznacza to, że nie trafili na oddziały szpitalne. Te zaś w pierwszym pół roku 2013 r. przeprowadziły o 31 tys. zabiegów mniej.
Nowy trend
– Rynek zareagował. Fundusz będzie zwiększać wydatki na specjalistykę – powiedziała pod koniec 2013 r. Agnieszka Pachciarz, była prezes NFZ.
Zamianę miejsca wykonywania drobnych zabiegów NFZ uważa za swój sukces. Dlaczego? Za usunięcie znamion na skórze, zdjęcie szwów, gipsu czy nacinanie ropni poradni płaci mniej niż szpitalowi. Zdaniem urzędników możliwość ich wykonania w poradni zmniejsza też kolejki.
Z punktu widzenia szpitali nie wygląda to tak różowo.
Kolejki dalej będą
– NFZ nie zmniejszy kolejek, przydzielając nowe zadania specjalistom w przychodniach, bo to do nich są największe kolejki, także po zwykłe porady – zauważa Marek Nowak, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. – My nie mieliśmy wielu przesunięć do przychodni przyszpitalnej.