Wyjazdy na zagraniczne leczenie refundowane na razie nie zrobiły w Polsce kariery. Minister zdrowia i Sejm, nowelizując przepisy ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, wprowadzili Polakom wiele barier w dostępie do zagranicznego leczenia.
Fala Ślązaków
- Przez nie właśnie do NFZ wpłynęło tylko 37 wniosków o zwrot kosztów leczenia za granicą. Polacy nie wiedzą też o istniejącej od 15 listopada możliwości leczenia za granicą i nie zachęcają ich do tego lekarze – tłumaczy Krzysztof Łanda z fundacji Watch Healtch Care. Zaznacza, że dużą rolę odegrała tu zniechęcająca do leczenia za granicą propaganda ministra zdrowia. Bał się on tylko o to, by nie nadwerężać budżetu NFZ. Fundusz zwraca bowiem chorym koszty za zagraniczne leczenie.
Żadnej z tych 37 osób NFZ nie zwrócił jeszcze pieniędzy. Ma na to 60 dni od złożenia przez pacjenta dokumentów. – Są podstawy do zwrotów. Wprawdzie pacjenci pojechali na operacje zaćmy bez zgody Funduszu, ale jest to zabieg niewymagający hospitalizacji. W związku z tym wcześniejsza akceptacja NFZ nie jest wymagana – tłumaczy Małgorzata Doros, rzecznik prasowy śląskiego NFZ.
Oprócz pacjentów, którzy złożyli do NFZ wnioski o zwrot kosztów, do składania dokumentów szykują się też inni. W tym wypadku chodzi jednak o operacje zagraniczne, na które pacjent potrzebuje zgody NFZ. Inaczej nie dostanie zwrotu pieniędzy.
Fundacja Porozumienie Pierwszego Czerwca pomaga właśnie rodzicom dziecka potrzebującego korekcji wady serca. Muszą oni złożyć wniosek do dyrektora wojewódzkiego oddziału NFZ. Dokument musi wypełnić lekarz ubezpieczenia zdrowotnego i napisać jeszcze dziecku skierowanie na zabieg.