Jedną ze zmian, jaką PiS chce przeprowadzić przez Sejm w ciągu stu pierwszych dni rządów, jest nowela ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Da ona osobom, które ukończyły 75. rok życia, prawo do 100-proc. refundacji leków. Nie wszystkim jednak. Bez płacenia leki będą mogli dostać tylko ci, którzy mają niskie emerytury czy renty. Świadczenie nie może przekraczać 130 proc. najniższej emerytury.
Obecnie najniższa emerytura to 880 zł brutto, a 130 proc. tej sumy wynosi 1144 zł.
Seniorzy liczący 75 lat i więcej mają najczęściej problemy z sercem i krążeniem. Mieliby prawo do bezpłatnych medykamentów wydawanych z przepisu lekarza, czyli tylko na podstawie recepty. Ponadto będą musiały figurować na liście refundacyjnej, którą co dwa miesiące ogłasza minister zdrowia.
Szacuje się, że pacjenci z powodów braków w domowym budżecie nie realizują 12 proc. recept.
– Obserwuję, że średnie miesięczne wydatki na leki u moich pacjentów w wieku 75–80 lat wynoszą 200–300 zł miesięcznie. Dla wielu jest to suma zaporowa i rzeczywiście nie wykupują wszystkich – mówi Wojciech Perekitko, lekarz rodzinny z Porozumienia Zielongórskiego. – Leki, na które często ich nie stać, znacznie poprawiłyby komfort ich życia – dodaje.