Sąd Najwyższy o wysyłaniu na odwyk. Sam alkoholizm to za mało?

Samo uzależnienie alkoholowe nie daje podstaw do przymusowego leczenia. Trzeba jeszcze wykazać, że powoduje ono rozkład życia rodzinnego. To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego o przymusowym odwyku.

Publikacja: 20.03.2024 03:00

Sąd Najwyższy o wysyłaniu na odwyk. Sam alkoholizm to za mało?

Foto: Adobe Stock

Prokurator wniósł o zobowiązanie J. do poddania się leczeniu odwykowemu w stacjonarnej placówce, a sąd rejonowy wniosek uwzględnił. Mężczyzna ma 60 lat, nie jest w związku, nie ma dzieci, nie jest karany, a jego jedynym źródłem utrzymania są prace dorywcze. Mieszka z 90-letnią matką i wiele razy interweniowała tam policja ze względu na wszczynanie przez niego awantur pod wpływem alkoholu. Sąd uznał, że uzależnienie mężczyzny jest szczególnie dotkliwe dla matki mieszkającej z nim. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze werdykt sądu rejonowego utrzymał.

Problem alkoholowy go nie dotyczy

Biegli stwierdzili u niego zespół zależności alkoholowej. On sam nie czuje się uzależniony, a wobec swego problemu alkoholowego jest bezkrytyczny, spełnia więc kryteria zobowiązania go do stacjonarnego leczenia odwykowego.

Mężczyzna nie dał za wygraną i w skardze kasacyjnej zarzucił, że SR i SO naruszyły prawo, nie dokonując uzupełniających ustaleń na podstawie zeznań trzech świadków, by dowiedzieć się, czy jego zachowanie powoduje rozkład życia rodzinnego – to jedna z przesłanek zobowiązania osoby do poddania się leczeniu odwykowemu (art. 24 i 26 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi).

Sąd Najwyższy w składzie: sędziowie Marta Romańska, Władysław Pawlak i Monika Koba, uchylił zaskarżone orzeczenie i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Zielonej Górze do ponownego rozpoznania.

Czytaj więcej

Dziecko z Poznania zabił alkoholik. Jak poprawić procedury kierowania na odwyk?

Kiedy sąd może orzec odwyk? Sąd Najwyższy: Musi być zagrożenie

Stosowanie przymusowego leczenia osób uzależnionych od alkoholu leży przede wszystkim w interesie społecznym i ma służyć usunięciu zagrożenia ze strony takich osób w sferze życia rodzinnego i społecznego. Założenie to realizuje art. 24 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w świetle którego samo uzależnienie od alkoholu nie uzasadnia objęcia uzależnionego przymusem leczenia. Niezbędne jest także stwierdzenie, że osoba ta wypełnia wskazane tam przesłanki, w tym powoduje rozkład życia rodzinnego – uznał Sąd Najwyższy.

Zobowiązanie do leczenia może być więc stosowane po wnikliwym zbadaniu konkretnego przypadku, czego wymaga ochrona wolności i godności osobistej osób uzależnionych, tym bardziej gdy wniosek zmierza do zastosowania leczenia stacjonarnego, gdyż prowadzi ono do istotnego ograniczenia wolności osoby mu poddanej.

Prokurator wskazał, że za przesłanką społeczną przemawiało wyłącznie nieprawidłowe zachowanie J. w stosunku do matki, i złożył wniosek o przeprowadzenie dowodów z protokołów przesłuchań świadków, a sąd nie odebrał bezpośrednio od żadnego z nich zeznań na temat funkcjonowania mężczyzny w miejscu zamieszkania i stosunku do osób najbliższych.

Nie ustalił także, czy ma on tytuł do zamieszkiwania z matką inny niż wynikający z jej przyzwolenia, jaki ma do niej stosunek i czy przyczyną konfliktów z matką jest uzależnienie J. od alkoholu.

– Rozstrzygnięcie co do nałożenia obowiązku poddania się leczeniu odwykowemu, w szczególności w warunkach stacjonarnych, musi być zaś poprzedzone zebraniem danych wskazujących na spełnienie przesłanki społecznej zastosowania tego środka – taka jest konkluzja rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego.

Sygnatura akt: II CSKP 873/23

Opinia dla "Rzeczpospolitej"

Anisa Gnacikowska adwokat

Nadużywanie alkoholu często jest czynnikiem destabilizującym życie całej rodziny, szczególnie jeśli pijący nie widzi w tym żadnego problemu. Przy stosowaniu przymusowego leczenia odwykowego w ośrodku zamkniętym sąd powinien jednak wykazać się szczególną wnikliwością w zbieraniu materiału dowodowego. Nie tylko dlatego, że jest to ingerencja w prawo do wolności i godności człowieka, ale może być to także wykorzystywane w sporach rodzinnych jako element walki rozstających się małżonków czy partnerów lub w celu usunięciu z domu np. nietolerowanego dorosłego dziecka. Dlatego tak ważne jest ustalenie, czy za zobowiązaniem do leczenia odwykowego przemawia także istotny interes społeczny.

Prokurator wniósł o zobowiązanie J. do poddania się leczeniu odwykowemu w stacjonarnej placówce, a sąd rejonowy wniosek uwzględnił. Mężczyzna ma 60 lat, nie jest w związku, nie ma dzieci, nie jest karany, a jego jedynym źródłem utrzymania są prace dorywcze. Mieszka z 90-letnią matką i wiele razy interweniowała tam policja ze względu na wszczynanie przez niego awantur pod wpływem alkoholu. Sąd uznał, że uzależnienie mężczyzny jest szczególnie dotkliwe dla matki mieszkającej z nim. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze werdykt sądu rejonowego utrzymał.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP