Procedowany od kilku lat projekt ustawy o artystach zawodowych w ostatnich tygodniach powrócił w postulatach partii, wchodzących w koalicję, która najprawdopodobniej będzie rządzić w najbliższej kadencji Sejmu. Pomysły na uregulowanie sytuacji artystów oraz artystów zawodowych pojawiły się zarówno w programie Koalicji Obywatelskiej, jak i w postulatach programowych Lewicy. Jaki przybrały one kształt i jak odnoszą się do dotychczas procedowanego projektu ustawy o artystach zawodowych, który utknął na początkowym etapie procedury legislacyjnej?
Model francuski i pieniądze z Funduszu Kościelnego
Postulująca zaprowadzenie „Końca z artystyczną biedą” Lewica, podkreśliwszy nieuregulowanie rynku artystycznego w Polsce, proponuje wprowadzenie modelu ubezpieczeń społecznych dla artystów wzorowanego na tzw. modelu francuskim. Zakładałby on powołanie trzech Stowarzyszeń Ubezpieczeń Społecznych, przeznaczonych odpowiednio dla artystów sztuk wizualnych, dla autorów oraz dla wykonawców. Środki ubezpieczeniowe przeznaczane byłyby na wsparcie twórców, przynależących do „organizacji branżowych”, które decydowałyby o statusie artysty. Przynależność do nich gwarantowałaby m.in. prawa pracownicze, możliwość skorzystania z ubezpieczenia społecznego, urlopu rodzicielskiego lub macierzyńskiego. Ponadto, zrzeszeni w organizacjach otrzymaliby ułatwiony dostęp do placówek kulturalnych, do ubiegania się o granty oraz dofinansowania.
Tymczasem, wśród ogłoszonych przez Koalicję Obywatelską, głośnych w trakcie kampanii wyborczej „100 konkretów na 100 dni” znalazła się między innymi deklaracja wprowadzenia ustawy o statusie artysty. Bezpośrednio odnosi się ona do procedowanego od kilku lat w Sejmie projektu ustawy o artystach zawodowych – opisywanego już wcześniej na łamach Rzeczpospolitej, wzbogaconego o poprawki Rządowego Centrum Legislacji projektu, na którego uchwalenie czekają od dawna artyści z całej Polski.
Ustawa o artystach zawodowych
Ustawa o artystach zawodowych to projekt, który ostatecznie utknął w poselskich szufladach w kończącej się powoli kadencji Sejmu. Zakładałaby powołanie Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych, zarządzanego przez Polską Izbę Artystów – organ, którego Rada składałaby się w większości z osób wybranych przez organizacje reprezentatywne (tj. obsługujące ponad 10% artystów z danej dziedziny). Kadencja Rady trwać miałaby 4 lata (a więc tyle samo, co kadencja Sejmu), a sama Izba nadzorowana byłaby przez ministra właściwego do spraw kultury.
W przygotowanie tej ustawy oraz w konsultacje zaangażowane było właściwie całe środowisko artystyczne, ja brałam udział w dotyczących jej naradach pilotowanych przez Instytut Chopina od 2017 roku – mówi prof. Anna Nasiłowska, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. – Sytuacja artystów, niezatrudnionych na etacie jest bardzo ciężka. Niewielka część z nich, którą możemy nazwać celebrytami, zarabia bardzo duże pieniądze. Tymczasem przytłaczająca większość artystów żyje z kwot niższych od najniższej pensji krajowej, wpływających nieregularnie w zależności od liczby zleceń i wysokości honorariów. Sprawia to, że nie są oni w stanie opłacić choćby prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego cieszyć może fakt, że uchwalenie tej ustawy pojawia się w programach różnych partii – wcześniej forsowane przez Ministerstwo Kultury, teraz znalazło miejsce w deklaracjach programowych Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Pokazuje to, że ustawa o artystach zawodowych nie jest projektem jednej partii, a objawem politycznego i społecznego zainteresowania losem polskich artystów. Szanse na jej uchwalenie w następnej kadencji Sejmu są jednak trudne do określenia – konkrety z pewnością poznamy za jakiś czas.