Gabinet Mateusza Morawieckiego nadal jest u władzy i podejmuje decyzje. Konstytucja obliguje go do złożenia dymisji na pierwszym po wyborach posiedzeniu Sejmu. Także wtedy jednak premier i ministrowie będą pełnić funkcje do powołania nowego rządu.
Milardy na odchodnym
Na razie rząd nie ogranicza się w działaniu. Na posiedzeniu w ostatni wtorek przyjął uchwały ws. sześciu wieloletnich programów różnych inwestycji, w tym kontynuacji budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego – 155 mld zł do wydania w latach 2024– 30.
Czy ustępujący rząd, który nie ma większych szans na utrzymanie się przy obecnym składzie Sejmu, może podejmować decyzje o tak doniosłych skutkach dla budżetu? Nie regulują tego wprost żadne przepisy. Pytani przez nas konstytucjonaliści twierdzą, że postawa odchodzącego rządu to kwestia obyczaju politycznego, a nie prawa.
Jak przypomina prof. Andrzej Jackiewicz z Uniwersytetu w Białymstoku, konstytucja nie zakłada szczególnych zasad działania ustępującego rządu, a zatem dysponuje on pełnią przysługujących mu uprawnień.
– Jednak zgodnie z duchem Konstytucji rząd nie powinien zaciągać zobowiązań, które znacząco obciążałyby następną ekipę czy wręcz następne pokolenia. Preambuła ustawy zasadniczej odwołuje się bowiem do troski o przyszłość – zauważa ekspert.