Barometr prawa: wrzutki posłów, znikające projekty i niepewne terminy

Skracające się vacatio legis i psucie aktów prawnych podczas ich uchwalania to jedne z najpoważniejszych bolączek polskiego systemu prawnego – wynika z dorocznego raportu Grant Thornton.

Publikacja: 23.03.2023 11:21

Barometr prawa: wrzutki posłów, znikające projekty i niepewne terminy

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

W dziewiątej edycji raportu „Barometr prawa” eksperci z firmy doradczej Grant Thornton (GT) podsumowali trendy w polskiej legislacji w 2022 roku na tle lat poprzednich. Okazało się, że znów wzrosła objętość opublikowanych aktów prawnych. Jednak tym razem nie tyle masowa produkcja aktów prawnych jest najbardziej niepokojąca, co pogarszająca się ich jakość.

W 2022 r. w życie weszło 31 745 stron nowych aktów prawnych. To wprawdzie jeszcze nie rekord, bo w 2016 r. pojawiło się ich ponad 35 tys. Jednak w porównaniu z 2021 rokiem ta objętość wzrosła o 52 proc. Przyczyną jest spora liczba dość obszernych rozporządzeń ministra środowiska, dotyczących ochrony specjalnych obszarów siedlisk przyrodniczych. Gdyby nie one, wzrost w stosunku do 2021 roku wyniósłby 16 proc.

Eksperci GT wskazują jednak na groźniejszą tendencję, związaną ze stale skracającym się okresem między wydaniem aktów prawnych, a ich wejściem w życie. O ile jeszcze w 2011 roku średnie vacatio legis ustawy wynosiło 53,2 dnia, to w 2020 r. już tylko 35,2 dnia, a w 2022 r. – 31,4 dnia. W przypadku rozporządzeń wskaźnik ten wyniósł 19,8 dnia w 2011 r., by spaść do 8,2 dnia w 2020 r., a w 2022 r do zaledwie 6,8 dnia.

Czytaj więcej

Raport: produkcja prawa w Polsce wyrywa się spod kontroli

Wrzutki posłów

W tworzeniu prawa dały się zaobserwować także inne niepokojące trendy. Jednym z nich są notoryczne „wrzutki” do ustaw, czyli z nikim niekonsultowane poprawki, dodawane najczęściej przez grupy posłów podczas prac sejmowych. W 2022 roku ustawy regulujące kwestie gospodarcze „spęczniały” w ten sposób średnio o 21 proc. Wrzutki te są często niezwiązane z daną ustawą lub wręcz ją wypaczają. Jako przykład podano projekt nałożenia podatku dochodowego na zbiórki publiczne (poprzez wprowadzenie limitu łącznego dla wielu darowizn w miejsce limitów dla poszczególnych wpłat). Został on dodany został do projektu ustawy likwidującej bariery biurokratyczne. Wprawdzie premier Mateusz Morawiecki uznał tę „wrzutkę” za nadgorliwość urzędniczą, ale prace sejmowe nad tym pomysłem wciąż trwają.

Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku tzw. podatku minimalnego, dotyczącego firm o niskiej rentowności. Pojawił się on w ramach wprowadzania podatkowej reformy, zwanej Polskim Ładem, ale nie było go w pierwotnym projekcie rządowym. Zresztą właśnie ta ubiegłoroczna reforma i jej pospieszne poprawianie były według ekspertów GT klasycznym przykładem łamania zasad poprawnej legislacji. – To był przejaw niechlujnego konstruowania przepisów, pośpiechu, braku analiz, chaosu, wrzutek do ustaw bez konsultacji, mnożących się zmian, ciągłego naprawiania błędów, odsuwania w czasie przepisów i niewystarczającego vacatio legis – wylicza Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w GT.

Znikające projekty

Inne niekorzystne zjawisko to „znikająca legislacja”. Ogłaszane są bowiem projekty regulacji, które wywołują spore zamieszanie, a przedsiębiorcy zaczynają się do nich przygotowywać. Czasem są one nawet uchwalane, Potem jednak nagle znikają, bo są wycofywane lub diametralnie zmieniane. Dzieje się tak m.in. dlatego, że były nieprzemyślane, a ustawodawca sam dochodził po jakimś czasie do wniosku, że nie miały sensu. Przykładem jest projekt z dziedziny podatków, dotyczący tzw. ukrytej dywidendy. W praktyce znacznie komplikowałby on działalność mniejszym firmom i działalności ich wspólników, więc został wycofany.

Niepewne terminy

Eksperci GT wskazują też na odsuwanie przepisów czasie jako równie niepokojące zjawisko. I nie chodzi tu o proste wydłużanie vacatio legis. Za zła praktykę uznano wielokrotne odkładanie możliwości składania dokumentów w KRS. Zmiana ta zapowiadana była pierwotnie na 2017 rok i od tego czasu wyczekiwana przez przedsiębiorców, jednak bezskutecznie – już kilka razy była odkładana na później, by finalnie wejść w życie dopiero od 1 lipca 2021 roku. Mimo tak długiego okresu prac nad reformą, przez wiele tygodni przed rozpoczęciem działania systemu nie było nadal jasne, czy zmiana faktycznie zostanie uruchomiona we wskazanym terminie.

Grzegorz Maślanko, radca prawny i partner w Grant Thornton wskazuje, że zbyt często odczuwamy skutki nadmiernego pośpiechu przy tworzeniu prawa w postaci błędów, które trzeba eliminować, niekiedy jeszcze przed wejściem danego aktu w życie. – A przecież wielokrotnie dałoby się tego uniknąć, gdyby należycie zostały przeprowadzone konsultacje z podmiotami, które podlegają potem tym regulacjom i z ekspertami w dziedzinach objętych planowanymi zmianami – zauważa ekspert.

Zresztą brak konsultacji tez jest jedną z wad procesu legislacyjnego, wytkniętych w „Barometrze prawa”. Aż 42 proc. rządowych ustaw, które zostały uchwalone w 2022 r., nie miało udokumentowanych konsultacji publicznych. Tylko w przypadku 15 proc. rząd odniósł się do zgłoszonych uwag.

W dziewiątej edycji raportu „Barometr prawa” eksperci z firmy doradczej Grant Thornton (GT) podsumowali trendy w polskiej legislacji w 2022 roku na tle lat poprzednich. Okazało się, że znów wzrosła objętość opublikowanych aktów prawnych. Jednak tym razem nie tyle masowa produkcja aktów prawnych jest najbardziej niepokojąca, co pogarszająca się ich jakość.

W 2022 r. w życie weszło 31 745 stron nowych aktów prawnych. To wprawdzie jeszcze nie rekord, bo w 2016 r. pojawiło się ich ponad 35 tys. Jednak w porównaniu z 2021 rokiem ta objętość wzrosła o 52 proc. Przyczyną jest spora liczba dość obszernych rozporządzeń ministra środowiska, dotyczących ochrony specjalnych obszarów siedlisk przyrodniczych. Gdyby nie one, wzrost w stosunku do 2021 roku wyniósłby 16 proc.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego