Polska odpowie za pushbacki na granicy. Były "bezprawne i niehumanitarne"

Nasz kraj prawdopodobnie wypłaci zadośćuczynienie Afgańczykom – mówi ich pełnomocniczka Małgorzata Jaźwińska.

Publikacja: 09.03.2023 03:00

Migranci na granicy polsko-białoruskiej, listopad 2021 r.

Migranci na granicy polsko-białoruskiej, listopad 2021 r.

Foto: PAP/AA/ABACA

Czy Polska zapłaci za pushbacki?

Mam nadzieję. Decyzja jest jednak w rękach sądu – albo polskiego, albo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Patrząc na dotychczasowe orzecznictwo Trybunału, Polska najprawdopodobniej odpowie finansowo. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku trwa obecnie pierwszy proces o zadośćuczynienie za nielegalne, niezasadne i nieprawidłowe zatrzymanie trzech Afgańczyków, którzy w sierpniu 2021 r. zostali wywiezieni przez Straż Graniczną za drut graniczny, w ścisłym rezerwacie Puszczy Białowieskiej. Mężczyźni po przejęciu władzy przez talibów byli zmuszeni do ucieczki ze swojego kraju.

Dlaczego musieli uciekać?

Nie mogę zdradzać szczegółów. To osoby, które same, albo członkowie ich rodzin, były zaangażowane w działalność organizacji pozarządowych, pracowały w policji lub sądownictwie. Po przejęciu władzy przez talibów znajdowały się w grupie osób objętych prześladowaniami. Ich życie i zdrowie było zagrożone.

Dlaczego przyjechali sami mężczyźni? A gdzie ich żony, siostry czy matki?

Podróż była skrajnie ciężka i niebezpieczna. Nie dziwię się, że kobiety z nimi nie uciekały. Pamiętajmy, że na polsko-białoruskiej granicy mamy już 37 potwierdzonych zgonów.

Ten przypadek pushbacku mamy bardzo dobrze udokumentowany. Mężczyźni zostali odnalezieni przez dziennikarzy. Została wezwana Straż Graniczna, by mogli ubiegać się w Polsce o ochronę międzynarodową. Mamy nagranie, na którym w obecności Straży Granicznej i przy świadkach proszą o udzielenie statusu uchodźcy. Mimo to zostali przewiezieni do placówki Straży Granicznej, a następnie, w środku nocy, wywiezieni do rezerwatu Puszczy. Spotkali tam dzikie zwierzęta. Bali się o swoje życie i nie wiedzieli, gdzie iść. Ostatecznie znów wrócili do Polski. Wówczas funkcjonariusze w obecności mediów, aktywistów i prawników przyjęli wniosek o ochronę międzynarodową.

Czytaj więcej

Sąd potwierdza: wypychanie do granicy sprzeczne z prawem

Działania Straży Granicznej zostały uznane za nielegalne.

Tak. Prawie rok temu Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim (VII Zamiejscowy Wydział Karny w Hajnówce) orzekł, że funkcjonariusze pełniący służbę na pograniczu polsko-białoruskim wykonują rozkazy niezgodne z konwencją genewską, Konstytucją RP oraz wydane z przekroczeniem granic upoważnienia ustawowego. Wyrok otworzył Afgańczykom drogę do ubiegania się o zadośćuczynienie. Sąd orzekł, że przed pushbackiem doszło do nielegalnego zatrzymania, a dopiero potem do niehumanitarnego wypchnięcia. Zatrzymanie, kwestionowane przez Straż Graniczną, odbyło się w warunkach urągających procedurom.

Jeśli nie było wówczas zatrzymania, to do czego doszło według Straży Granicznej?

Straż Graniczna utrzymywała, że doszło do ujawnienia cudzoziemców. Umożliwiono im ogrzanie i odpoczynek w pomieszczeniach Straży Granicznej. Ale tych pomieszczeń cudzoziemcy nie mogli opuścić. Byli zamknięci i pilnowani.

Chcieli się tam ogrzewać?

Nie, poza tym zostali obudzeni o 1.00 w nocy i wywiezieni w nieznanym kierunku. Wyjaśnienia Straży Granicznej nie znalazły uzasadnienia ani w prawie, ani w okolicznościach faktycznych sprawy. Nie było podstaw prawnych do zatrzymania cudzoziemców. Nie został sporządzony żaden protokół, nie został wezwany do nich tłumacz. Kluczowe jest jednak to, że sąd zauważył, że sposób działania Straży Granicznej oprócz tego, że bezprawny, był niehumanitarny. Niehumanitarne jest wywożenie w środku lasu bez latarek, bez ekwipunku, bez jedzenia i picia trójki mężczyzn, nieznających topografii terenu. Puszcza Białowieska, szczególnie obszar rezerwatu, jest niebezpieczna nawet w dzień. Wyrok jest już prawomocny.

Czy dużo podobnych wyroków zapadło?

Nie. Obecnie prawnicy zastanawiają się, jak doprowadzić więcej spraw dotyczących pushbacków do sądów. W omawianej przez nas sprawie za nielegalne zostało uznane zatrzymanie. Głównym problemem jest to, że zobowiązanie do opuszczenia naszego kraju zostanie wykonane, zanim sąd zdąży wydać orzeczenia. Nie ma jak przeciwdziałać wypchnięciu przez granicę. Przecież nieznający języka polskiego cudzoziemiec, który błąka się po puszczy, nie odwoła się i nie wyśle skargi w języku polskim do sądu. Skargi siłą rzeczy są więc pojedyncze. W prawie każdej sprawie sądy administracyjne orzekały o bezprawności działania, ale nie wpływa to na praktykę Straży Granicznej.

Małgorzata Jaźwińska jest adwokatką i członkinią zarządu Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Reprezentuje Afgańczyków przed sądem

Czy Polska zapłaci za pushbacki?

Mam nadzieję. Decyzja jest jednak w rękach sądu – albo polskiego, albo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Patrząc na dotychczasowe orzecznictwo Trybunału, Polska najprawdopodobniej odpowie finansowo. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku trwa obecnie pierwszy proces o zadośćuczynienie za nielegalne, niezasadne i nieprawidłowe zatrzymanie trzech Afgańczyków, którzy w sierpniu 2021 r. zostali wywiezieni przez Straż Graniczną za drut graniczny, w ścisłym rezerwacie Puszczy Białowieskiej. Mężczyźni po przejęciu władzy przez talibów byli zmuszeni do ucieczki ze swojego kraju.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP