Takie niewesołe wnioski wynikają z kontroli NIK, która miała odpowiedzieć na pytanie, czy funkcjonujący system opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym, szczególnie w zakresie opieki profilaktycznej, gwarantuje tej grupie bezpieczeństwo zdrowotne. Zdaniem NIK nie gwarantuje, a świadczy o tym zwiększająca się liczba dzieci i młodzieży z problemami zdrowotnymi.
W 2016 r. największym problemem zdrowotnym wśród dzieci i młodzieży w wieku 5-18 lat były: zniekształcenia kręgosłupa - ponad 219 tys., alergie (dychawica oskrzelowa) - blisko 195 tys., zaburzenia refrakcji i akomodacji oka - blisko 187 tys., otyłość - 93 tys., niedokrwistość - ponad 52 tys., zaburzenia rozwoju - blisko 51 tys., choroby tarczycy - prawie 47 tys. W stosunku do roku poprzedniego największy wzrost nastąpił w przypadku rozpoznanych chorób tarczycy o 2,3 tys. ( o ponad 5 proc.), nowotworów o ponad 2,2 tys. (o blisko 15 proc.), niedokrwistości o 1,8 tys. (o 3,6 proc.). Natomiast liczba dzieci z cukrzycą wzrosła o 1 proc.
Kontrola obejmowała okres 2015–2017, a była prowadzona w Ministerstwie Zdrowia, czterech Urzędach Marszałkowskich, dwunastu Urzędach Gmin (w tym: czterech miejskich, czterech miejsko-wiejskich i czterech wiejskich) oraz 12 podmiotów leczniczych.
Jak zaznacza NIK we wstępie do raportu, koncepcja i organizacja opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym zmieniały się na przestrzeni lat. Najpoważniejsza reorganizacja nastąpiła w 1999 r., gdy wprowadzono instytucję lekarza rodzinnego, opiekującego się całą rodziną, w tym również dzieckiem. Miało to zapewnić ciągłość opieki sprawowanej przez jednego lekarza. Zrezygnowano wówczas z opieki lekarskiej i dentystycznej w szkołach.