W Strasburgu Polska wypada lepiej

Spada liczba wytkniętych Polsce przez Strasburg naruszeń prawa, ale dopiero wyniki całego tego roku pokażą, czy ten trend się utrwalił

Publikacja: 28.06.2011 03:30

Rocznie do Strasburga wpływa ok. 3 tys. spraw. Zaległości wynoszą ok. 6 tys., ale mają być wkrótce z

Rocznie do Strasburga wpływa ok. 3 tys. spraw. Zaległości wynoszą ok. 6 tys., ale mają być wkrótce zlikwidowane.

Foto: Rzeczpospolita

Liczba wyroków, w których Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stwierdził naruszenia konwencji przez Polskę, systematycznie spada.

Naruszenia art. 5 konwencji: prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego, stwierdzono 47 razy w 2008 r., 35 w 2009 r. i 14 w 2010 r. Z kolei naruszenie art. 6 konwencji: prawa do rzetelnego procesu, stwierdzono: w 2008 r.– 72 razy, w 2009 r. – 71, a w 2010 r. – 59.

Odpowiadając na niedawną interpelację, Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, wskazał, że to m.in. efekt propagowania standardów konwencyjnych, ale też szkolenia aplikantów, sędziów i prokuratorów w zakresie konwencji o ochronie praw człowieka oraz orzecznictwa Trybunału i obowiązujących przed nim procedur.

Czwarta instancja

Postęp edukacyjny zauważa też Ireneusz Kamiński z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ekspert Fundacji Helsińskiej:

– Okazuje się, że w Strasburgu można wygrać i dostać zadośćuczynienie (średnio ok. 20 tys. zł). W wielu sprawach stała się to praktycznie czwarta instancja.

Kamiński nie podziela jednak optymizmu Ministerstwa Sprawiedliwości w kwestii spadku przegranych Polski.

– Jest przejściowy, to efekt przeładowania Strasburga sprawami, skutkiem czego skupia się on na tych najważniejszych. Ale od roku funkcjonuje w Trybunale uproszczona ścieżka dla tzw. powtarzających się spraw, należy się więc spodziewać większej liczby wyroków. Poza tym pojawiają się nowe trendy, przede wszystkim sprawy dotyczące utraty życia. Chodzi w nich o prawidłowe wyjaśnianie przyczyn i ewentualne odszkodowania.

Brak wnikliwości

Jedną taką sprawę zaprezentowała kilka dni temu Fundacja Helsińska. Chodzi o wyrok w sprawie C. przeciwko Polsce (19776/04). Dotyczyła ona śmierci męża skarżącej, który zginął podczas pobytu w sanatorium w Kudowie-Zdroju na skutek uderzenia przez spadającą gałąź. Prokuratura twierdziła, że mąż zginął na skutek nieszczęśliwego wypadku. Postępowanie trwało dziesięć lat, ostatecznie urzędników odpowiedzialnych za środowisko uniewinniono, a pozew o zadośćuczynienie oddalono. Skarżąca zarzuciła naruszenie art. 2 konwencji (prawo do życia) przez to, że państwo nie podjęło odpowiednich kroków w celu uniknięcia wypadku. Trybunał stwierdził, że i postępowanie karne, i cywilne nie dały skarżącej efektywnej możliwości ustalenia winnych śmierci męża oraz dochodzenia zadośćuczynienia.

– Nie tylko spada liczba wytkniętych Polsce naruszeń, ale też od kilku lat nie obserwujemy tych najpoważniejszych: zwykle chodzi o naruszenia powtarzalne: przewlekłość postępowań, tymczasowych aresztowań, zagęszczenia celi – mówi ambasador Jakub Wołąsiewicz, pełnomocnik MSZ ds. postępowań przed ETPC. – Najpoważniejsze są sprawy o zagwarantowanie prawidłowych procedur wyjaśniających i odszkodowawczych w wypadku utraty życia, ale to tendencja ogólnoeuropejska. Być może przyśpieszona procedura nieco zmieni ten pozytywny obraz, nie sądzę jednak, abyśmy wrócili na strasburskie podium.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr