Liczba wyroków, w których Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stwierdził naruszenia konwencji przez Polskę, systematycznie spada.
Naruszenia art. 5 konwencji: prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego, stwierdzono 47 razy w 2008 r., 35 w 2009 r. i 14 w 2010 r. Z kolei naruszenie art. 6 konwencji: prawa do rzetelnego procesu, stwierdzono: w 2008 r.– 72 razy, w 2009 r. – 71, a w 2010 r. – 59.
Odpowiadając na niedawną interpelację, Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, wskazał, że to m.in. efekt propagowania standardów konwencyjnych, ale też szkolenia aplikantów, sędziów i prokuratorów w zakresie konwencji o ochronie praw człowieka oraz orzecznictwa Trybunału i obowiązujących przed nim procedur.
Czwarta instancja
Postęp edukacyjny zauważa też Ireneusz Kamiński z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ekspert Fundacji Helsińskiej:
– Okazuje się, że w Strasburgu można wygrać i dostać zadośćuczynienie (średnio ok. 20 tys. zł). W wielu sprawach stała się to praktycznie czwarta instancja.