Oddałem do naprawy swojego 4-letniego laptopa. Za usługę zapłaciłem kilkaset złotych. Po trzech miesiącach laptop znów zaczął szwankować, więc zaniosłem go do tego samego serwisu, żeby poprawili swoją naprawę. Jego pracownik poinformował mnie, że za kolejną naprawę muszę zapłacić, bo minęła już dwumiesięczna gwarancja na poprzednią. Czy serwis może żądać ode mnie pieniędzy za powtórną naprawę?
- pyta czytelnik.
Sprawa jest prosta, ale jak to najczęściej bywa - w przepisach, czyli w teorii. W praktyce niełatwo wyegzekwować darmową poprawkę nieskutecznej naprawy od serwisu, który nie dba o swoją renomę.
Naprawa komputera, pralki czy samochodu zwykle jest wykonywana na podstawie ustnej lub pisemnej umowy o dzieło. Cechuje się ona tym, że wykonawca dostaje pieniądze za konkretny rezultat. Gdy umowa o dzieło dotyczy wykonania jakiejś rzeczy, rezultatem będzie ta rzecz, wykonana zgodnie z wytycznymi zamawiającego, np. właściwie dopasowana proteza. W przypadku naprawy rezultatem ma być usunięcie wady, przyczyn awarii, właściwe działanie rzeczy.
Zasady wykonania umowy o dzieło oraz rękojmi za wady dzieła regulują art. 627 - 646 kodeksu cywilnego (k.c.). Warto wiedzieć, że choć nie zawsze jest to niezbędne, umowę o wykonanie usługi najlepiej zawrzeć na piśmie, po to właśnie, by w razie potrzeby łatwiej było ją reklamować.