Kilkudziesięciu kibiców Ruchu Chorzów uczestniczyło w bójce z meksykańskimi marynarzami na plaży w Gdyni. Policja prowadzi jeszcze czynności, które mają do końca wyjaśnić, jak do zdarzenia doszło i kto burdę wywołał, a kto jedynie brał w niej udział. Ze względu na konsekwencje karne grożące sprawcom tych czynów duże znaczenie może mieć rola, jaką odegrali. W zależności od postawionych zarzutów, sprawców i uczestników zajść na plaży może spotkać surowa kara. Jeśli prokurator uzna, że w grę wchodzi popełnienie wykroczenia, tzw. zakłócanie porządku (art. 51 kodeksu wykroczeń), grozi im areszt, grzywna albo ograniczenie wolności. Jeśli zaś zarzuty okażą się poważniejsze i znajdą oparcie w zgromadzonych dowodach, sprawcy mogą zostać postawieni w stan oskarżenia za popełnienie przestępstwa (art. 158 kodeksu karnego). Za sam udział w bójce lub pobiciu grożą maksymalnie trzy lata więzienia, przy czym za pobicie z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu sprawca dostanie od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Kara jest większa – od roku do dziesięciu lat – jeśli na skutek bójki lub pobicia dojdzie do czyjejś śmierci. Ten, kto używa w bójce lub pobiciu broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu, musi się liczyć z karą więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Do zakończenia prac policji i prokuratury trudno przesądzać, o jakich zarzutach myślą śledczy. Zdaniem karnistów nie może być tu jednak mowy o karach z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Choć samo zajście niewątpliwie jest związane z rozgrywkami piłkarskimi, to jednak wypad na plażę nawet kilkudziesięcioosobowej grupy pseudokibiców nie może być potraktowany jako impreza masowa. A skoro tak, to nie można mówić o karach surowszych tylko dlatego, że zajście wymaga napiętnowania i ostrej reakcji ze strony organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.
W całej sprawie zasadniczym dowodem mogą się okazać taśmy z monitoringu i zeznania świadków. Te ostatnie na razie są sprzeczne, a same nagrania – nie do końca idealnej jakości. W wypadku marynarzy z Meksyku kłopot jest też z identyfikacją osób nagranych.
Nie ma więc dużej szansy, by sprawa mogła się zakończyć szybko, w tzw. trybie ekspresowym. Tak mogą być rozpoznawane sprawy o przestępstwa, dla których prowadzone jest dochodzenie, czyli np. czyny chuligańskie, jak niszczenie mienia, znieważanie, groźby karalne, sprawy związane z pijanymi kierowcami itp. Warunkiem jest ujęcie sprawcy na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem oraz w ciągu 48 godzin doprowadzenie go przed oblicze sądu wraz z wnioskiem o rozpoznanie sprawy w przyspieszonym trybie.
Ostateczna decyzja o kwalifikacji popełnionych czynów i wysokości kar należeć będzie do sądu.