Konflikt w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie ukazuje problem zamiatany od dawna pod dywan. Tam 140 lekarzy złożyło wypowiedzenia m.in. dlatego, że byli zmuszeni leczyć pacjentów na niesprawnym i przestarzałym sprzęcie medycznym. Dołączą do nich ordynatorzy.
– Tomograf komputerowy od dłuższego czasu nie działa, a reszta aparatury nie jest serwisowana. Nie możemy narażać siebie na ryzyko popełnienia błędu, a pacjentów na niebezpieczeństwo – mówi Grażyna Cebula-Kubat z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. – Dostajemy poparcie z całego kraju. Koledzy mówią, że w końcu ktoś ma odwagę pokazać, co dzieje się w szpitalach – mówi Cebula-Kubat.
Poparzenia
Do czego może doprowadzić nieserwisowany sprzęt, pokazała już historia z 2001 r. w Białostockim Centrum Onkologii. Podczas badania radiologicznego kilka kobiet dostało zbyt dużą dawkę promieniowania. Część musiała się później leczyć za granicą.
– Problemy będą, dopóki minister zdrowia nie wypracuje czytelnych wymogów dotyczących serwisu aparatury medycznej, diagnostycznej i terapeutycznej. Przeglądy sprzętu są jednak bardzo drogie, dlatego możemy spodziewać się oporu dyrektorów szpitali – mówi Andrzej Misiak, były biegły sądowy ds. sprzętu medycznego.
Małgorzata Majer, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala w Łodzi i prezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej, uważa, że szpitale raczej serwisują sprzęt. Kosztuje to aż 1,5 mln zł rocznie.