Sąd Najwyższy odrzucił kasację Uniwersytetu Śląskiego na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie uznania za niedozwolone dwóch klauzul stosowanych w umowie ze studentami. Chodzi o sprawę z powództwa Adama Szota, obecnie rzecznika praw studenta.
W 2011 r. złożył on pozew do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie przeciwko UŚ. Zażądał uznania za niedozwolone i zakazania wykorzystywania dwóch zapisów umowy w sprawie odpłatności za studia. Jeden mówił, że student zobowiązany jest uiszczać opłaty w wysokości ustalonej zarządzeniem rektora. A drugi, że w trakcie studiów opłaty mogą wzrosnąć.
Adam Szot podkreślał, że oba zapisy umożliwiały uczelni jednostronną zmianę umowy poprzez dowolne podnoszenie kosztów czesnego.
Uczelnia z kolei podnosiła, że wzorzec będący przedmiotem sporu został już zastąpiony nowym. Ponadto, skoro Adam Szot nie brał udziału w rekrutacji na UŚ, to nie miał podstawy zaskarżyć umowy. Twierdził, że zaskarżyć umowę z uczelnią może tylko jej student. Tym samym UŚ podał w wątpliwość legitymację czynną Adama Szota. Z drugiej strony uczelnia wykazywała, że nie może być pozwana, ponieważ nie jest przedsiębiorcą.
SOKiK w wyroku z 17 stycznia 2012 r. podzielił pogląd Adama Szota. Uznał zakwestionowane postanowienia za niedozwolone i zakazał ich stosowania. Jego wyrok utrzymał także Sąd Apelacyjny.