Rzecznik praw dziecka kolejny raz wystąpił do ministra zdrowia w tej sprawie.
- Książeczka powinna być indywidualnym, zewnętrznym dokumentem medycznym, stanowiącym własność rodzica lub opiekuna dziecka, wyodrębnionym w zapisach rozporządzenia - uważa rzecznik.
Dodaje, że rozwiązanie to ma na celu przede wszystkim wyposażenie rodzica lub opiekuna dziecka w zakres niezbędnych informacji dot. oceny prawidłowości rozwoju dziecka, jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie daje możliwość przekazania tych informacji pomiędzy placówkami medycznymi sprawującymi opiekę nad dzieckiem zarówno w aspekcie udzielanych mu świadczeń profilaktycznych, leczniczych jak i tych udzielanych w stanach nagłych bądź w trybie doraźnym.
Równie istotnym celem wprowadzenia książeczki zdrowia dziecka jest możliwość optymalizacji działań medycznych. W sytuacji ograniczonych środków finansowych i konieczności ich racjonalnego wydatkowania, problem ten nie może zostać niezauważony.
Z uwagi na zapewnienia resortu, że idea funkcjonowania książeczki zdrowia dziecka jest zasadna i trwają prace nad jej przygotowaniem, rzecznik wyraził chęć aktywnego włączenia się w proces jej tworzenia.