Aż 80 proc. dzieci między szóstym a dwunastym rokiem życia ma próchnicę. Wśród najmłodszych w wieku od pięciu do dziewięciu lat aż 84 proc. cierpi na tę przypadłość. To dane z badań, które Ipsos przeprowadził wspólnie z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym w pięciu województwach: opolskim, warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim, podkarpackim i lubelskim.
– To jest zapaść cywilizacyjna. Taka skala jest rzadko spotykana w krajach rozwiniętych. Wyniki badań pokazują, że rząd nie realizuje konstytucyjnych wytycznych nakazujących objąć dzieci szczególną ochroną. W ten sposób łamie prawa obywatelskie – zauważa Maciej Dercz, ekspert Uczelni Łazarskiego. Jego zdaniem to efekt pełnego sprywatyzowania stomatologii i wycofania gabinetów ze szkół.
Jeszcze przed kilku laty w szkołach opieka stomatologiczna funkcjonowała dobrze. Teraz wielu uczniów odwiedza dentystę raz w roku, a są i tacy, którzy nie robią tego w ogóle. Dlaczego?
Wymagania na wyrost
– Trzy lata temu NFZ postawił przed gabinetami nowe wymagania, którym nie mogły sprostać, i dlatego poznikały ze szkół – wyjaśnia Robert Stępień, dentysta z Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.
Prezes NFZ w zarządzeniu zdecydował, że gabinety w szkołach muszą być wyposażone w aparat rentgenowski i mieć oddzielną łazienkę. Wiele z nich nie zdecydowało się na kosztowne inwestycje. W konsekwencji nie spełniły wymogów i przegrały konkursy organizowane przez fundusz w 2010 r.