Jak się poruszać po zagranicznych drogach – przepisy w pigułce

Polski kierowca złapany na wykroczeniu za granicą zostawi policji kamerę w depozycie albo pojedzie do bankomatu po pieniądze.

Z roku na rok coraz więcej Polaków wyjeżdża na wakacje własnym samochodem, rośnie też liczba tych, którzy wypożyczają auto na miejscu. Coraz więcej turystów przywozi też mandaty. W razie złapania przez drogówkę dyskusji nie ma. Warto mieć przy sobie gotówkę. I to najlepiej w lokalnej walucie. Policja ma świadomość, że jeśli kierowca wyjedzie z niewyegzekwowaną karą, nigdy jej nie uiści.

Gotówka do ręki

W praktyce we wszystkich krajach Europy mandaty płaci się od razu, na miejscu kontroli. Na obcokrajowców nakładane są zazwyczaj mandaty gotówkowe lub płatne za pomocą kart płatniczych. Jeśli kierowca nie ma przy sobie gotówki, jest eskortowany do bankomatu lub banku.

Gdyby był niewypłacalny, policja np. w Austrii ma prawo zarekwirować cenną rzecz – aparat fotograficzny, kamerę czy telefon komórkowy, a w Niemczech – skonfiskować samochód. Jeśli to nie wystarczy, drogówka może kierowcę zatrzymać, a samochód odholować na policyjny parking do czasu, aż właściciel zapłaci mandat.

Kalkulacja kosztów

Kierowca złapany na wykroczeniu w Chorwacji musi się liczyć ze sporym wydatkiem, ale nie tylko. Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h kosztować może nawet 9 tys. zł i 3 pkt karne. Na zapłacenie mandatu na poczcie lub w banku jest tylko osiem dni. Policja może nawet zatrzymać paszport do momentu otrzymania potwierdzenia wpłaty.

W Czechach z kolei niezdyscyplinowany kierowca naraża się na grzywnę nawet 17 tys. zł i utratę prawa jazdy do czasu dostarczenia pokwitowania.

We Francji obowiązuje depozyt. Najwyższy mandat za brawurową jazdę to 1,5 tys. euro. Policja na miejscu wystawia tylko tańsze mandaty, do 375 euro. Droższe należy zapłacić w banku.

W Hiszpanii, choć wykroczenia kosztują dużo mniej – za przekroczenie prędkości średnio 200 euro – ukarany kierowca musi oddać kluczyki do czasu dostarczenia policji pokwitowania.

Wyjątkowe przepisy o wykroczeniach drogowych obowiązują w Szwajcarii. Tu kary są nakładane na podstawie mandatów dziennych proporcjonalnych do sytuacji finansowej winnego. Kwoty sięgają od 1 tys. do 3 tys. CHF za dzień, czyli ok. 10 tys. zł. A wymiar mandatu sięgać może nawet 60 mandatów dziennych.

Warto wiedzieć, że także w Danii, Finlandii i Szwecji kary za wiele wykroczeń są uzależnione od zarobków osoby łamiącej prawo. Zwolennicy tego rozwiązania argumentują, że dzięki temu kara dla każdego jest tak samo dotkliwa.

Obowiązujące w Finlandii prawo sprawia, że wystawiano tam jedne z najwyższych mandatów na świecie.

Szarżowanie po drogach innych krajów UE również może nas słono kosztować. W Austrii maksymalna kara to ponad 9 tys. zł, a w Wielkiej Brytanii nawet 12 450 zł. Wysokość mandatu może więc czasami przekroczyć wartość samochodu, którym dokonano wykroczenia.

Ponadto w Austrii za niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego wprowadzono tzw. żółte kartki, również dla cudzoziemców. Zebranie trzech żółtych kartoników skutkuje zakazem prowadzenia samochodu po terytorium Austrii przez określony okres, nie krótszy niż trzy miesiące.

Nie zawsze przyjęcie mandatu na drodze jest proste. Trudności sprawiać może sama rozmowa i porozumienie się z funkcjonariuszem.

Jeśli kierowca jest przekonany o swojej niewinności, może odmówić przyjęcia mandatu. Taka decyzja oznacza obowiązkowe postępowanie przed zagranicznym sądem. Kierowca powinien doliczyć koszty parkingu, na który trafi samochód zabezpieczony na poczet kary. W takiej sytuacji najlepiej od razu, w obecności policji, skontaktować się z konsulatem RP.

Patrz, co robisz

Kierowcy muszą jednak pamiętać, że niektóre kary za granicą są nakładane w trybie administracyjnym. Dotyczy to np. parkowania w zakazanym miejscu czy wjazdu do strefy ograniczonego ruchu. Ten rodzaj kary także może być egzekwowany w Polsce. Są firmy windykacyjne, które mają podpisane umowy, np. ze strefami płatnego parkowania, i przejmują na siebie ściąganie należności. Jeżeli dłużnikiem jest kierowca z zagranicy, jego należność może zostać przekazywana do kolejnej, lokalnej już firmy windykacyjnej.

Ostatecznie do zainteresowanego dociera wezwanie do zapłaty, powiększone o prowizję firm. Pisma oczywiście można zignorować, ale trzeba mieć świadomość, że dług może zostać ściągnięty przez komornika.

Tego typu procedura jest możliwa w wypadku kar za złe parkowanie w Belgii, Holandii, Irlandii, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii oraz na Węgrzech.

Jak się poruszać po zagranicznych drogach – przepisy w pigułce

AUSTRIA

- dozwolona prędkość w terenie zabudowanym – do 50 km/h, poza terenem zabudowanym – 100 km/h

- mandaty za przekroczenie prędkości – od 20 do 726 euro

- obowiązkowe pasy bezpieczeństwa z przodu i z tyłu, jeżeli są w aucie

- dzieci do lat 14 i o wzroście poniżej 150 cm podróżują w fotelikach

- ubezpieczenie OC jest obowiązkowe

- ?w aucie muszą być: apteczka pierwszej pomocy, trójkąt ostrzegawczy, kamizelka odblaskowa

BUŁGARIA

- dozwolona prędkość w terenie zabudowanym – do 50 km/h, poza terenem zabudowanym – do 90 km/h

- mandaty za przekroczenie prędkości – od 50 do 700 zł

- pasy bezpieczeństwa z przodu i z tyłu, jeżeli są w aucie

- dzieci do trzech lat muszą podróżować w fotelikach

- ubezpieczenie OC obowiązkowe