Chodzi art. 39b ustawy z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Na jego podstawie Agencja Nieruchomości Rolnych dochodzi roszczeń z tytułu bezumownego korzystania z gruntów rolnych Skarbu Państwa. W takich przypadkach opłata wynosi pięciokrotność wysokości czynszu, który byłby należny od tej nieruchomości, gdyby była ona przedmiotem umowy dzierżawy po przeprowadzeniu przetargu. Wysokość wynagrodzenia ustala się na dzień, w którym Agencja zażądała zwrotu nieruchomości.
Takiego progu cenowego nie stosuje się w przypadkach ustalania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntów będących własnością podmiotów prywatnych. Kodeks cywilny pozwala żądać od posiadacza rzeczy wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy, zwrotu pożytków lub ich równowartości oraz odszkodowania za szkodę związaną ze zużycie, pogorszeniem lub utratą rzeczy. Z kolei posiadacz ma prawo domagać się od prawowitego właściciela zwrotu nakładów.
Zdaniem rzecznika praw obywatelskich zaskarżony przepis jest niekonstytucyjny - narusza gwarancje równej ochrony praw.
- To, że dany grunt pozostaje w zasobie państwowej osoby prawnej, jaką jest Agencja Nieruchomości Rolnych, nie uzasadnia uprawnienia Agencji do pobierania wyższego wynagrodzenia (mającego w istocie charakter kary pieniężnej) za bezumowne korzystanie z takiego gruntu, niż to przyznane właścicielowi realizującemu swoje uprawnienia według ogólnych zasad kodeksu cywilnego. Nie można także wskazać normy konstytucyjnej, która uzasadniałaby wprowadzenie takiego jednostkowego (przysługującego jedynie Skarbowi Państwa) uprzywilejowania -uważa RPO.
Podkreśla, że nie neguje istnienia problemu zawłaszczania gruntów państwowych przez osoby prywatne celem pozyskania środków finansowych z systemu dopłat bezpośrednich czy też poprzez samo pobieranie pożytków z wielkohektarowych gospodarstw rolnych. Uważa jednak, że kwestionowany środek prawny jest nieadekwatny do rozwiązania tego problemu, a przede wszystkim – nadmiernie restrykcyjny dla prywatnych uczestników obrotu.