Co do zasady ubezpieczenie powszechne w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych ma pierwszeństwo przed rolniczym. Zatem osoba, która znajdzie dodatkowe źródło zarobku poza gospodarstwem rolnym, wypada z KRUS.
Ten rygor nieco złagodniał od stycznia 2015 r. Rolnicy zyskali wówczas możliwość podjęcia pracy na zlecenie albo jako członkowie rady nadzorczej. Wprowadziła ją ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2014 r., poz. 1831). Do końca 2016 r. mogli zarobić tylko połowę minimalnego wynagrodzenia miesięcznie, a od tego roku tę granicę podniesiono do jego pełnej kwoty.
Wiele osób korzysta z tej możliwości. W tym czasie składki są opłacane jednocześnie w KRUS – na rolnicze ubezpieczenie, a w ZUS – od zlecenia. Korzyścią jest to, że nie trzeba się martwić wyrzuceniem z rolniczych ubezpieczeń, czyli są one kontynuowane.
Ma to szczególne znaczenie w sytuacji, gdy rolnik planuje otworzyć działalność gospodarczą. Tu też zasadniczo pierwszeństwo ma ZUS. Jest jednak furtka dla przedsiębiorców, którzy chcą wybrać mniej kosztowny system ubezpieczeń rolników. Gospodarz ma prawo kontynuować KRUS-owskie ubezpieczenie, jeśli łącznie spełni warunki:
- przed startem działalności podlegał ubezpieczeniu rolników nieprzerwanie przez co najmniej 3 lata,