– To klient powinien decydować, w jaki sposób i w jakim stopniu chronić swoje interesy: czy zagwarantować sobie wyłączność kancelarii na obsługę, czy pozwolić jej świadczyć usługi na rzecz jego konkurenta. Jeśli zajmują się tym inni ludzie, inne zespoły, które są dokładnie od siebie oddzielone i przestrzegają zasad poufności, to tak, jakby doradzały dwie zupełnie odrębne kancelarie – uważa Jolanta Tropaczyńska.
Dlatego PZPP chce dopuszczenia takiej możliwości, gdy zgodzą się na to wszystkie strony zaangażowane w daną sprawę. Zdaniem Andrzeja Michałowskiego, p.o. prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, umożliwienie, aby jeden radca czy adwokat mógł świadczyć pomoc prawną klientom o sprzecznych interesach, może jednak zagrażać zaufaniu do prawnika.
Podobnie jak przy konflikcie interesów, tak i przy tajemnicy zawodowej autorzy propozycji PZPP kładą nacisk na wolę klienta. Bezwzględny korporacyjny obowiązek zachowania w tajemnicy wszelkich informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności zawodowych powinien być według nich ograniczony tylko do informacji związanych ze sprawą. O ujawnieniu pewnych wiadomości mógłby też decydować sam klient.
– Nie zgadzam się z pomysłami osłabiania bezwzględnej tajemnicy zawodowej. To samobójstwo dla adwokatów – twardo stawia sprawę Andrzej Michałowski, choć przyznaje jednocześnie, że zakres objętych tajemnicą informacji wymaga przedyskutowania.
[srodtytul]Oferta z inicjatywą[/srodtytul]
[b]Przedstawicielom firm prawniczych zbyt restrykcyjne wydają się także postanowienia dotyczące wyłączenia prawników ze sprawy, gdy mogliby wykorzystać w niej wiedzę zdobytą przy prowadzeniu sprawy innego klienta.[/b] Ich zdaniem ten obowiązek powinien zostać ograniczony tylko do sytuacji, gdy prawnik wszedł w posiadanie tajemnic przedsiębiorstwa.