Firma przyjęła 12 osób. Takiej konkurencji trudno szukać nawet na najbardziej obleganych kierunkach studiów. Młodzi ludzie marzą o pracy w międzynarodowych korporacjach i bardzo chcą odbywać tam letnie praktyki. Ale udaje się to tylko nielicznym.
Praktyki właśnie się kończą, a studenci piszą końcowe raporty. – Nie ma u nas udawanych praktyk i projektów, które nikomu w firmie się nie przydadzą – mówi Aleksandra Opara, która odpowiada za wzmacnianie wizerunku firmy jako pracodawcy. Za prawdziwą pracę jest wynagrodzenie – 3,5 tysiąca brutto miesięcznie, bezpłatne zakwaterowanie w przyzwoitym hotelu i półdarmowe wyżywienie, które nie obciąża studenckiej kieszeni.
Aleksandra Opara sama dwa lata temu odbywała tu letni staż, a teraz koordynuje ogólnopolskimi akcjami firmy adresowanymi do studentów, m.in. programem letnich praktyk. Jest absolwentką stosunków międzynarodowych i iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim, a także studiów podyplomowych z zarządzania zasobami ludzkimi w SGH. Zna cztery języki: angielski, niemiecki, portugalski i hiszpański.
[srodtytul]Długa rekrutacja[/srodtytul]
Dobra uczelnia i znajomość języków to konieczny, ale niewystarczający warunek, by przedostać się przez rekrutacyjne sito.