Skowronek czy sowa? Znajdź swój najlepszy czas na naukę

W zależności od tego, w jakiej porze dnia jesteśmy najbardziej efektywni i kiedy funkcjonujemy na najwyższych obrotach, każdego z nas można przypisać do tzw. chronotypu, czyli okołodobowego typu aktywności. Często nawet o tym nie wiedząc, dzielimy się na „skowronki" i „sowy".

Publikacja: 12.11.2013 07:00

Skowronek czy sowa? Znajdź swój najlepszy czas na naukę

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Red

Nazwy te nieprzypadkowo zaczerpnięto ze świata przyrody – od razu nasuwają one skojarzenia z preferowanymi, całkowicie odmiennymi w obu przypadkach porami dnia. Jak łatwo się domyślić, najlepszą porą dnia dla pierwszego z chronotypów jest poranek – skowronek to przysłowiowy „ranny ptaszek", którego nie trzeba specjalnie wyciągać z łóżka z rana, ponieważ sam z werwą wstaje o świcie. Zmęczenie i spadek energii odczuwa dopiero około 16.00, a optymalną dla niego godziną na położenie się spać jest 22.00. Regenerację sił zapewnia mu 7–8-godzinny sen, zaś nieprzespana noc... burzy cały porządek następnego dnia.

Co innego sowa! Typ ten, na wszelkiego rodzaju aktywność szczególnie upodobał sobie czas od popołudnia do późnych godzin nocnych. Sowę trudno wybudzić ze snu o poranku, w jej przypadku, w sytuacji konieczności wczesnego wstawania, nie obędzie się bez budzika. Faza najlepszego samopoczucia pod względem wydolności energetycznej rozpoczyna się u przedstawicieli tej grupy około godziny 16.00 i trwa do 22.00. Nawet jeśli zdarzy im się zarwać noc, nie wpłynie to praktycznie w żaden sposób na wydajność w ciągu dnia.

To, jaki chronotyp reprezentujemy, zależy od kilku czynników: naszych genów, charakteru pracy i godzin nauki, wieku, płci, a nawet sezonu urodzenia. Stosunkowo rzadko zdarzają się modelowe przykłady 100-procentowej sowy czy skowronka, lepiej mówić więc o skłonnościach w stronę jednej lub drugiej opcji.

Czy świadomość własnego chronotypu może pomóc nam w określeniu najefektywniejszego czasu na naukę? Choć wiedza ta jest cenna, lepszym tropem do zbadania potencjału przyswajania informacji będzie sprawdzenie tzw. dobowego rytmu aktywności intelektualnej.

Wyże i niże intelektualne

Naszą aktywność intelektualną charakteryzuje cykliczność, oparta na fali następujących po sobie wyżów i niżów intelektualnych. Największy przypływ sprawności intelektualnej następuje rano, w godzinach między 6.00 a 13.30 i popołudniu – od 15.30 do ok. 21–22.00. Wniosek z tego taki, że najlepszą porą na wysiłek umysłowy jest okres od ranka do wczesnego popołudnia oraz godziny popołudniowo-wieczorne. Pozostałą częścią doby, a więc czasem pomiędzy 13.30 a 15.30, godzinami późnowieczornymi oraz nocą, władają intelektualne niże. W efekcie, nasza koncentracja i działalność umysłowa notuje wtedy tendencje zniżkowe.

Czy sowa może przeobrazić się w skowronka?

Bazując na powyższym, można stwierdzić, że nie najlepiej wygląda sytuacja sowy. Okazuje się bowiem, że większość czasu, który przeznacza ona na wypoczynek, jest właśnie porą najkorzystniejszą do działalności umysłowej. Poranny wyż zazwyczaj przesypia lub przeznacza go na powolne wdrażanie się w obowiązki zawodowe albo zabieranie się do nauki. Szkoda tracić swój najproduktywniejszy czas na rzeczy drugorzędne. Rodzi się więc pytanie: czy istnieje jakikolwiek sposób na „przeprogramowanie" sowy w rannego ptaszka, a tym samym, zwiększenie jej skuteczności w ciągu dnia?

Jak się okazuje, jest to na szczęście zadanie wykonalne. Na nasz rytm biologiczny wpływają nie tylko predyspozycje genetyczne, ale i np. czynniki psychologiczno-społeczne, takie jak charakter wykonywanej pracy, wiek czy styl życia. Tendencję do „sowiego" trybu dnia wykazują przeważnie ludzie młodzi, których życie towarzyskie toczy się głównie wieczorem. Starsze osoby preferują raczej styl skowronka ze wczesnym kładzeniem się spać i wstawaniem o brzasku. Można zatem – po okresie studiów, kiedy wielu z nas bywa nocnymi markami – w okresie pracy zawodowej wrócić do trybu zapewniającego najlepsze wykorzystanie naszych możliwości intelektualnych.

Dobrą metodą naturalnego zoptymalizowania rytmu dnia jest np. zwolnienie obrotów w czasie popołudniowego niżu intelektualnego i przeznaczenie tego czasu np. na lunch. Dzięki temu będzie można efektywniej spożytkować okres wyżu umysłowego. Kolejny krok w przeobrażaniu sowy w skowronka polega na powolnym wprowadzaniu zmian w harmonogramie spania i wstawania. Chodzi o przyzwyczajenie organizmu do nowego rytmu dnia, aby wykorzystać najbardziej produktywne godziny szczytu intelektualnego. Co niezwykle istotne, modyfikacje te należy przeprowadzać stopniowo, nie ryzykując rozregulowania i podwyższenia poziomu stresu. Jak zrobić to możliwie bezboleśnie i najmniej inwazyjnie? Przed zaśnięciem najlepszy będzie relaks i rozluźnienie – najlepszym pomysłem będzie lektura dobrej książki albo nawet ćwiczenia medytacyjne. W tym czasie nie fundujmy umysłowi silnych wrażeń, nie zwiększajmy jego obrotów poprzez np. oglądanie filmów akcji. Co zaś tyczy się poranków, dążmy do tego, by wstawać od razu po usłyszeniu budzika, przeciąganie w nieskończoność momentu pobudki mija się z celem. Zaaplikujmy sobie również kilka ćwiczeń fizycznych, które wprowadzą do naszego organizmu trochę tlenu i podniosą nam ciśnienie, dzięki czemu z ochotą i większą energią wkroczymy w nowy dzień.

Przeprogramowanie dnia na tryb funkcjonowania bliższy skowronkowi niż sowie pozwoli nam na lepsze wykorzystanie czasu sprzyjającego wysiłkowi intelektualnemu, koncentracji i przyswajaniu nowych wiadomości. Może się to okazać bardzo pomocne w osiąganiu lepszych wyników w nauce języka obcego czy nabywaniu nowych umiejętności. Po krótkim czasie z pewnością sami zauważymy, jak wiele korzyści przyniosła nam ta zmiana. I to będzie najlepsza nagroda za wysiłek, jaki ponieśliśmy, walcząc z chęcią schowania budzika do szafy.

Jarosław Schulz

– ekspert SuperMemo, entuzjasta i propagator technik szybkiej nauki, co robi w ramach kursów, warsztatów, zajęć na uczelniach i pracy z indywidualnymi klientami. Zawodowo: manager zajmujący się edukacją, aktualnie kieruje projektem nowoczesnych centrów językowych w ramach grupy PWN. Prywatnie: ojciec dwóch córek i obiekt posiadania 3 kotów. Energię doładowuje dzięki grom strategicznym, chodzeniu po górach i słuchaniu punk rocka, najlepiej wszystkiego naraz. Na stałe mieszka w uroczej miejscowości Puszczykowo pod Poznaniem.

Nazwy te nieprzypadkowo zaczerpnięto ze świata przyrody – od razu nasuwają one skojarzenia z preferowanymi, całkowicie odmiennymi w obu przypadkach porami dnia. Jak łatwo się domyślić, najlepszą porą dnia dla pierwszego z chronotypów jest poranek – skowronek to przysłowiowy „ranny ptaszek", którego nie trzeba specjalnie wyciągać z łóżka z rana, ponieważ sam z werwą wstaje o świcie. Zmęczenie i spadek energii odczuwa dopiero około 16.00, a optymalną dla niego godziną na położenie się spać jest 22.00. Regenerację sił zapewnia mu 7–8-godzinny sen, zaś nieprzespana noc... burzy cały porządek następnego dnia.

Pozostało 90% artykułu
Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!