Reklama

W firmach transportowych brakuje 100 tys. kierowców

Deficyt pracowników może osłabiać kondycję polskiej gospodarki i ograniczać wielkość eksportu.

Publikacja: 06.11.2016 19:22

Foto: Bloomberg

Branża transportu samochodowego, mająca zasadniczy wpływ na kondycję wielu sektorów polskiej gospodarki, przestaje się rozwijać z powodu braku kierowców. Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", z raportu „Rynek pracy kierowców" przygotowanego przez firmę doradczą PwC we współpracy ze Związkiem Pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP) wynika, że na rynku brakuje około 100 tysięcy kierowców.

Badania w firmach transportowych pokazały, że kłopoty z obsadzeniem kursów stale ma jedna piąta przewoźników, a u 60 proc. ten problem się powtarza. W rezultacie niektóre firmy odstawiają część tirów na parkingi. Inne nie przyjmują nowych zamówień, bo nie dałyby rady ich obsłużyć. – Gdybym znalazł jeszcze 50 kierowców, do posiadanych 250 samochodów dokupiłbym kolejne, bo miałbym dla nich dodatkowe zlecenia – mówi Piotr Rutkowski, właściciel firmy transportowej Targor Truck, współpracującej m.in. z Ikeą, Michelinem czy Pepsi.

Tiry dla Ukraińców

Dla ratowania sytuacji przewoźnicy sięgają po kierowców z zagranicy. Tylko w firmach zajmujących się transportem międzynarodowym pracuje już 20 tys. obcokrajowców, głównie z Ukrainy i Białorusi. Jednak według Macieja Wrońskiego, prezesa TLP, możliwości pozyskania ludzi z tamtych rynków już się wyczerpują. – Teraz myślimy nawet o Kazachstanie. To są jednak rozpaczliwe próby uzupełnienia braków – mówi Wroński.

Szacuje się, że dla zrekompensowania skali odejść z branży – ok. 25 tys. osób rocznie – oraz zaspokojenia potrzeb rynku, liczba przyjęć do zawodu kierowcy powinna być dwukrotnie wyższa niż obecnie. W przeciwnym razie odpowiedzialne za przeszło 6 proc. PKB usługi transportowe przestaną się rozwijać. A to zagrozi kondycji handlu, budownictwa i tych branż przemysłu, które są uzależnione od transportu drogowego. Według prof. Witolda Orłowskiego, głównego doradcy ekonomicznego PwC, pogłębiający się deficyt kierowców może ograniczyć zdolności eksportowe polskich firm. – W efekcie pętla rozwojowa dławiąca przewoźników może pociągnąć całą gospodarkę poniżej poziomu rozwoju gwarantującego skuteczny pościg za krajami Europy Zachodniej – ostrzega Orłowski.

Przyczyną braku kierowców są m.in. niesatysfakcjonujące płace (choć wysokie w porównaniu z innymi zawodami), uciążliwość pracy, a także trudności i koszty związane z uzyskaniem kwalifikacji (ok. 10–12 tys. zł). Firmom dokucza także rotacja pracowników. Według PwC siedmiu na dziesięciu kierowców szukających nowej pracy znajduje ją w nie dłużej niż tydzień. Z badania Manpower Group wynika, że kierowcy zajmują piąte miejsce wśród najbardziej poszukiwanych zawodów. To sprawia, że często odchodzą z pracy z dnia na dzień, a przewoźnicy nie potrafią szybko obsadzić wolnego miejsca. Tymczasem w przewozach zagranicznych nawet jednodniowy przestój samochodu to koszt ok. 150 euro, a utracone z tego tytułu korzyści sięgają 500 euro.

Reklama
Reklama

Państwo musi pomóc

Zdaniem Mateusza Walewskiego, ekonomisty PwC i autora raportu, sytuacja na rynku kierowców wymaga wsparcia administracji publicznej. – Konieczne jest m.in. usprawnienie szkolenia zawodowego, promocja zawodu wśród kobiet i osób starszych oraz ułatwienie dostępu do rynku dla kierowców spoza UE – twierdzi Walewski. Przewoźnicy twierdzą jednak, że część kierowców ze Wschodu nie spełnia oczekiwań. – Mają mniejsze doświadczenie w pracy na Zachodzie, nie znają języków, nie dotrzymują standardów terminowości i jakości, a kosztują tyle samo – mówi Ireneusz Frankowski, współwłaściciel firmy transportowej PHPU Miratrans.

Szacuje się, że liczba aktywnych zawodowo kierowców w Polsce sięga 600–650 tys. PwC zakłada, że nawet przy założeniu wolniejszego niż do tej pory wzrostu dynamiki świadczonych usług transportowych w następnych latach, liczba kierowców w roku 2025 powinna być o 300 tys. wyższa niż obecnie.

Opinia

Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska"

Transport samochodowy jest branżą, która najbardziej zyskała na wejściu Polski do Unii Europejskiej. To nasza narodowa specjalność. W przewozach międzynarodowych staliśmy się na unijnym rynku liderem. Trzeba także pamiętać, że transport samochodowy ma znaczący wpływ na kształtowanie się cen towarów i usług, sięgający od kilku do nawet kilkunastu procent. Dlatego dla rozwiązania naszych problemów pilnie potrzebujemy wsparcia. Administracja publiczna powinna dostrzec problem braku kierowców. Teraz to nie jest takie oczywiste. Potrzebujemy tymczasem skoordynowanych działań kilku ministerstw dla likwidacji lub ograniczenia barier, które obecnie utrudniają dostęp do zawodu kierowcy, a także utrudniają wejście na polski rynek potencjalnym pracownikom z zagranicy.

Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty
Reklama
Reklama