Rząd ostatecznie zdecydował, że minimalna płaca w 2012 roku wyniesie 1500 zł. To o 8,2 proc. więcej niż w tym roku. Taka wysokość nie zyskała wcześniej akceptacji związków zawodowych i  organizacji przedsiębiorców w Komisji Trójstronnej. Pierwsi uważają, że jest za niska, drudzy, iż zbyt wysoka.

Ministerstwo Pracy szacuje, że taką płacę dostaje ok. 325 tys. osób zatrudnianych w firmach, gdzie pracuje od dziesięciu osób, a związki zawodowe, że ok. 600 tys. w całej gospodarce. Waldemar Pawlak, wicepremier i szef KT, po posiedzeniu rządu przypomniał, że w ciągu czterech lat rządów koalicji PO – PSL płaca minimalna stanowiła ponad 40 proc. średniej płacy : – W porównaniu z tym, co było wcześniej, kiedy płaca minimalna była na poziomie trzydziestu kilku procent,  wyraźnie poprawiła się sytuacja ludzi, którzy mają niższe dochody.  Zaznaczył, że będzie popierał w parlamencie obywatelski projekt ustawy NSZZ "Solidarność", gdzie podniesienie płacy minimalnej jest powiązane ze wzrostem PKB.  Pierwsze czytanie ma się odbyć w czwartek.   PKPP Lewiatan uważa zaś, że podniesienie płacy minimalnej o ponad 8 proc. może zmniejszyć skłonność firm do zatrudniania.

– Dotknie to szczególnie osób o niskich kwalifikacjach w regionach słabych gospodarczo – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan. Przypomina, że dla pracodawcy koszty wynagrodzenia są o kilkadziesiąt procent wyższe.   Tłumaczy, że jeżeli chcemy zwiększyć dochody osób o najniższych kwalifikacjach i nie obciążać tym firm, to należy  zmniejszyć obciążenie najniższych wynagrodzeń podatkami. – Koszt pracownika pozostanie na dotychczasowym poziomie, a jego dochód netto wzrośnie – dodaje Mordasewicz. Konsekwencją podniesienia płacy minimalnej jest zwiększenie części świadczeń  społecznych.