Dane o zarobkach absolwentów MBA są na całym świecie jednym z najważniejszych argumentów, który co roku przekonuje tysiące osób do zainwestowania czasu, wysiłku no i sporych (a zwykle własnych) pieniędzy w najdroższe studia na rynku. Zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie ukończenie studiów menedżerskich przekłada się na znaczący wzrost wynagrodzenia, co widać choćby w Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń 2016 firmy Sedlak & Sedlak.
Według niego przeciętne wynagrodzenie absolwenta MBA wynosiło w ubiegłym roku 11,6 tys. zł miesięcznie brutto (prawie 140 tys. zł), czyli ok. 2,7 razy więcej niż zarobki pracowników po studiach magisterskich. W spółkach zagranicznych sięgało zaś 14 tys. zł. Co prawda znaczący wzrost zarobków po studiach MBA nie jest zwykle kwestią miesięcy, ale lat. Dlatego też w światowych rankingach porównuje się średnie zarobki absolwentów w trzy lata po ukończeniu MBA.
Dwukrotny wzrost
Według globalnego rankingu MBA 2017, który pod koniec stycznia br. opublikował brytyjski dziennik „Financial Times", średnie wynagrodzenie absolwentów stu najlepszych programów menedżerskich na świecie w trzy lata po studiach było średnio ponaddwukrotnie wyższe w porównaniu z zarobkami przed rozpoczęciem nauki.
W pięciu czołowych sektorach (finansach, e-commerce, konsultingu, przemyśle i branży medycznej) średnie zarobki absolwentów przekraczały zaś 140 tys. dolarów rocznie. Nic więc dziwnego, że 95 proc. ankietowanych absolwentów twierdzi, że studia MBA spełniły ich cele finansowe. Jeszcze więcej (96 proc.) twierdzi, że program spełnił ich oczekiwania dotyczące rozwoju menedżerskiego oraz networkingu (97 proc.).
To między innymi networking, czyli cenne kontakty zawodowe nawiązane podczas studiów, jest jednym z atutów, które przyciągają do programów menedżerskich nie tylko osoby planujące karierę korporacyjną, ale również te, które przymierzają się do własnego biznesu albo już go prowadzą.