Jak zaliczyć studia do stażu emerytalnego

Efektem naszej publikacji „Emeryt też może doliczyć studia do stażu” („Rz” z 26 – 27 kwietnia) jest wiele pytań naszych czytelników związanych z tym tematem. Odpowiadamy na najczęściej zadawane.

Aktualizacja: 06.05.2008 08:25 Publikacja: 06.05.2008 04:12

Zacząłem studia w trybie dziennym (dwa lata), a zakończyłem w wieczorowym (trzy lata). W czasie, gdy studiowałem, studia dzienne trwały na mojej uczelni cztery i pół roku, a wieczorowe pięć lat. Ja studiowałem w sumie pięć lat. Ile lat studiów zaliczy mi w takim razie ZUS?

Okres nauki w szkole wyższej na jednym kierunku, pod warunkiem jej ukończenia, w wymiarze określonym w programie studiów, to okres nieskładkowy. Tak wynika z art. 7 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (DzU nr 39, poz. 353 ze zm.). Do zaliczenia okresu studiów przez ZUS nie jest konieczne uzyskanie dyplomu ich zakończenia. Wystarczy uzyskanie absolutorium. Czytelnik prawdopodobnie będzie musiał przedstawić zaświadczenie ze swojej uczelni, z którego będzie wynikać wymiar nauki i lata jego studiów. Jeśli będzie to pięć lat, to tyle zaliczy ZUS.

Czy dyplom ukończenia wyższej uczelni wystarczy, aby ZUS zaliczył mi do emerytury lata studiów jako nieskładkowe?

Nie zawsze. Środki dowodowe są w takich sytuacjach dwa: dyplom ukończenia studiów albo zaświadczenie z uczelni. Wzory dyplomów bywały różne. Niekiedy nie wynika z niego, ile trwały studia na danym kierunku w owym czasie i ile lat studiowała dana osoba. Gdy tych danych nie ma, to ZUS zwróci się do ubezpieczonego o przedstawienie zaświadczenia z uczelni. Musi z niego wynikać wymiar studiów na danym kierunku w czasie, gdy dana osoba je kończyła oraz to, ile studiowała dana osoba. W wypadku osób, które zakończyły naukę absolutorium, zaświadczenie jest jedynym środkiem dowodowym. ZUS nie uzna natomiast jako dowodu indeksu.

Czy okres dziesięciu tygodni w trakcie studiów zaocznych, kiedy nie pracowałam, również wlicza się do emerytury jako okres nieskładkowy? Poza tymi dziesięcioma tygodniami nie będę występowała do ZUS o zaliczenie okresów studiów jako nieskładkowych, bo przez pozostały czas byłam zatrudniona.

W sytuacji, gdy okres pracy pokrywa się z okresem studiów, ZUS wybierze wariant korzystniejszy dla ubezpieczonego, tzn. zaliczy okresy pracy jako składkowe. Jeśli w trakcie nauki dana osoba miała przerwy w zatrudnieniu, to te okresy ZUS potraktuje jako nieskładkowe. Nie ma znaczenia, że w wypadku czytelniczki to tylko dziesięć tygodni – właśnie tyle zaliczy jej do stażu emerytalnego.

Studia rozpocząłem w trybie dziennym, a dokończyłem w zaocznym. Studiując zaocznie, pracowałem. Ile lat będę miał zaliczone do stażu nieskładkowego i jak to udokumentować?

Niezależnie od trybu studiów, lata nauki można zaliczyć jako okresy nieskładkowe. Nie ma więc znaczenia, czy dana osoba studiowała dziennie, wieczorowo czy zaocznie. Jeśli w trakcie studiów pracowała, to ZUS zaliczy okresy pracy jako składkowe. W wypadku czytelnika pozostają więc do zaliczenia lata, w których nie pracował – czyli studiów dziennych. Prawdopodobnie w tym wypadku ZUS zażąda zaświadczenia z wyższej uczelni, z którego będzie wynikać, ile lat się uczył i ile trwały wówczas studia na jego kierunku. Na tej podstawie będzie mógł zaliczyć okres studiów – w tym wypadku dziennych – jako okresy nieskładkowe.

Wybieram się na emeryturę i nie wiem, jak potraktować trzy lata nauki na Politechnice Wrocławskiej. Studia rozpocząłem w 1965 r. i przerwałem je po III roku, tj. w czerwcu 1968 roku. Następnie miałem przerwę w nauce, poszedłem do pracy, a od 1970 r. pracując, kontynuowałem zaocznie przerwane studia na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Był to ten sam kierunek studiów. Czy okres wrocławski mogę zaliczyć do lat nieskładkowych? Jeżeli tak, to jaki dokument powinienem dołączyć do mojego wniosku, aby został przez ZUS zaakceptowany?

Trudno udzielić kategorycznej odpowiedzi. Jeśli czytelnik studiował w Gliwicach od początku, to wcześniejsze lata studiów przepadną. Jest szansa na ich zaliczenie, jeżeli kontynuował naukę na studiach zaocznych w ten sposób, że druga uczelnia zaliczyła mu poprzednie lata studiów. Będzie to jednak trudne. W opisanej sytuacji można się spodziewać, że ZUS zażąda zaświadczenia z wyższej uczelni (tej, którą ukończył) o tym, kiedy czytelnik studiował i ile trwały wówczas studia. Powinno też z niego wynikać, czy Politechnika Śląska zaliczyła okres studiów we Wrocławiu. Jeśli tak, to czytelnik może występować do ZUS o zaliczenie pierwszych trzech lat studiów jako nieskładkowych. Lata studiów w Gliwicach, kiedy czytelnik pracował, zostaną zaliczone jako składkowe.

Zacząłem studia w trybie dziennym (dwa lata), a zakończyłem w wieczorowym (trzy lata). W czasie, gdy studiowałem, studia dzienne trwały na mojej uczelni cztery i pół roku, a wieczorowe pięć lat. Ja studiowałem w sumie pięć lat. Ile lat studiów zaliczy mi w takim razie ZUS?

Okres nauki w szkole wyższej na jednym kierunku, pod warunkiem jej ukończenia, w wymiarze określonym w programie studiów, to okres nieskładkowy. Tak wynika z art. 7 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (DzU nr 39, poz. 353 ze zm.). Do zaliczenia okresu studiów przez ZUS nie jest konieczne uzyskanie dyplomu ich zakończenia. Wystarczy uzyskanie absolutorium. Czytelnik prawdopodobnie będzie musiał przedstawić zaświadczenie ze swojej uczelni, z którego będzie wynikać wymiar nauki i lata jego studiów. Jeśli będzie to pięć lat, to tyle zaliczy ZUS.

Pozostało 80% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara