Właściciel firmy, w której pracuję, dał nam kiedyś służbowe telefony komórkowe ze sporym limitem darmowych rozmów. Teraz poinformował nas, że w ramach oszczędności limity zostały zmniejszone do 25 zł na miesiąc, a za rozmowy ponad limit będzie potrącał nam z wynagrodzeń. Zastanawiam się, czy pracodawca ma prawo obciążać nas kosztami wszystkich połączeń, niezależnie od tego, czy dzwonimy w sprawie służbowej czy prywatnej? Czy w takiej sytuacji mogę zwrócić służbowy telefon lub nie odbierać go po godzinach pracy?
- pyta czytelnik.
Telefon komórkowy może być dla pracownika nie tylko pozapłacowym świadczeniem, ale również narzędziem pracy. Wtedy odmowa wykorzystywania go w pracy może być źle przyjęta. Z drugiej strony pracodawca nie może wymagać, by pracownik z własnej kieszeni pokrywał koszty eksploatacji telefonu używanego w celach służbowych.
Kodeks pracy nie reguluje kwestii korzystania przez pracownika ze sprzętu służbowego, również telefonu. Reguły takie powinna określać umowa między pracownikiem a pracodawcą lub wewnątrzfirmowy regulamin. Oba dokumenty muszą być zgodne z prawem pracy i innymi przepisami. Pracodawca może zakazać wykorzystywania telefonu do celów prywatnych i uprzedzić o możliwości przeprowadzenia kontroli przestrzegania tego zakazu. Taka kontrola nie może być jednak permanentna, a sposób jej przeprowadzenia musi wynikać z uzasadnionej potrzeby.
Jeśli pracodawca nie zakazał prywatnych połączeń, umowa lub regulamin powinny przewidywać zasady rozliczania ich kosztów. Im bardziej precyzyjnie, tym lepiej. Szef może zastrzec, że będzie domagał się zwrotu kosztów prywatnych połączeń pracownika, ale nie ma prawa domagać się od niego zgody in blanco na potrącanie należności z tego tytułu. Potwierdził to Sąd Najwyższy w uchwale z 1994 r. (syng. I PZP 41/94). Potrącanie kosztów prywatnych rozmów każdorazowo powinno się odbywać na podstawie pisemnej zgody pracownika składanej po przedłożeniu mu faktur i billingów od operatora.