Reklama
Rozwiń
Reklama

Deregulacja w bibliotekach dzieli środowisko bibliotekarzy

Ścieżka kariery bibliotekarza ma być prostsza. Nie trzeba będzie zdawać egzaminu

Publikacja: 21.03.2012 07:00

Do pracy w bibliotece ma wystarczyć dyplom magistra. Uczelnie będą mogły w statutach określić dodatk

Do pracy w bibliotece ma wystarczyć dyplom magistra. Uczelnie będą mogły w statutach określić dodatkowe kwalifikacje dla kandydatów do zawodu

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Środowisko bibliotekarzy jest podzielone. Jedni z niecierpliwością oczekują deregulacji zawodu, inni z niechęcią przyglądają się staraniom Ministerstwa Sprawiedliwości.

Rząd chce uchylić art. 117 prawa o szkolnictwie wyższym. Oznacza to likwidację stanowisk bibliotekarzy dyplomowanych w bibliotekach akademickich i naukowych. Do pracy w bibliotece ma wystarczyć dyplom magistra. Uczelnie będą mogły w statutach określić dodatkowe kwalifikacje dla kandydatów do zawodu. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów. Mają umożliwić absolwentom szybsze znalezienie zatrudnienia.

Bibliotekarz dyplomowany to teraz najwyższy szczebel w karierze zawodowej. Aby go uzyskać, trzeba zdać egzamin przed powołaną przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego komisją ds. bibliotekarzy.

Wysokie wymagania

Kandydatem na bibliotekarza dyplomowanego może być osoba, która ma tytuł magistra, co najmniej dwuletni staż pracy w bibliotece naukowej, ośrodku informacji naukowej, archiwum lub muzeum albo na stanowiskach nauczyciela akademickiego. Bibliotekarz musi się także wykazać dorobkiem w działalności organizacyjnej i pracy dydaktycznej. Powinien też znać przynajmniej jeden język obcy.

– Zmiana będzie dotyczyła niewielkiej grupy, która pracuje w bibliotekach uniwersyteckich i naukowych. Na 54 tys. bibliotekarzy jest ich mniej niż 400. W latach 1989 – 2010 egzamin zdały tylko 283 osoby. Bibliotekarze w Polsce sami więc uznali, że nie warto być bibliotekarzem dyplomowanym. Dziś trzeba dokształcać się cały czas. Elita zawodowa nie jest tworzona poprzez zdanie raz w życiu egzaminu, tylko przez bieżącą pracę – uważa Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej. Jego zdaniem to dyrektorzy bibliotek, a nie ministerstwo, powinni decydować, jakimi kwalifikacjami muszą się wykazać zatrudniani przez nich pracownicy.

Reklama
Reklama

To pasjonaci

Innego zdania jest zasiadająca w ministerialnej komisji prof. Maria Juda z Zakładu Dawnej Książki i Bibliografii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Nie widzę uzasadnienia dla deregulacji. Bibliotekarze dyplomowani to niewielka grupa, która się dokształca. To pasjonaci. Egzamin otwiera szanse awansu, ale nie musi się łączyć z żadnymi gratyfikacjami – mówi.

Także studenci nie są zainteresowani deregulacją.

– W każdym zawodzie możliwość awansu zwiększa motywację do lepszej pracy. Brak możliwości uzyskania prestiżowego tytułu bibliotekarza dyplomowanego za wysługę lat, zdobyte doświadczenie oraz wiedzę i dorobek naukowy na pewno nie wpłyną pozytywnie na jakość usług – uważa Anna Paszko, przewodnicząca Studenckiego Koła Informacji Naukowej Palimpsest na UMCS w Lublinie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl

OPINIA

Reklama
Reklama

Elżbieta Stefańczyk, przewodnicząca Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich stoi na stanowisku, że nie należy uchylać art. 117 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym. W bibliotekach istnieje wiele stanowisk bibliotekarskich, na których są zatrudniani absolwenci studiów bibliotekoznawczych i innych, zaraz po ich ukończeniu. Zawód bibliotekarza zatem jest już zawodem otwartym. Bibliotekarze dyplomowani zaś stanowią najwyższy szczebel w karierze zawodowej. Spośród nich rekrutuje się kadra kierownicza i zarządzająca bibliotek akademickich i naukowych, odpowiedzialna za rewolucję technologiczną w bibliotekach oraz gwarantująca zachowanie odpowiednich standardów jakości pracy i usług dla czytelników.

Środowisko bibliotekarzy jest podzielone. Jedni z niecierpliwością oczekują deregulacji zawodu, inni z niechęcią przyglądają się staraniom Ministerstwa Sprawiedliwości.

Rząd chce uchylić art. 117 prawa o szkolnictwie wyższym. Oznacza to likwidację stanowisk bibliotekarzy dyplomowanych w bibliotekach akademickich i naukowych. Do pracy w bibliotece ma wystarczyć dyplom magistra. Uczelnie będą mogły w statutach określić dodatkowe kwalifikacje dla kandydatów do zawodu. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów. Mają umożliwić absolwentom szybsze znalezienie zatrudnienia.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama