W sondzie przeprowadzonej na ochronaforum.eu, zaledwie 18 proc. z nich popiera planowane zmiany, za to aż 81 proc. nie jest zwolennikiem takich działań. – Dziś nie jest trudno zostać ochroniarzem. Zdecydowana większość pracowników ochrony to niekwalifikowani pracownicy bez licencji, a dostępność do zawodu podyktowana jest zapotrzebowaniem rynku. Proponowane zmiany nic w tej materii nie zmienią – rokuje Wojciech Koza, pełnomocnik ds. ochrony Zakładów Usługowych „EZT" S.A.
Licencję zastąpi lista u komendanta
Ocenę propozycji ministra Gowina w aspekcie ochrony, trzeba dokonać na podstawie analizy proponowanych zmian w dotychczasowych uregulowaniach prawnych – czyli ustawy o ochronie osób i mienia z dnia 22 sierpnia 1997 roku. – Niestety już wstępne porównanie wskazuje na działania typowo pozorne – mówi Koza.
Obecnie pracownik ochrony po zdaniu egzaminu może zostać ochroniarzem licencjonowanym, I bądź II stopnia. Za sprawą deregulacji ma się to zmienić. Nie będzie licencji, zastąpi ją lista pracowników ochrony, prowadzona przez komendanta głównego policji. Wcześniej pracownik będzie jednak musiał przejść szkolenia. Wymagania względem kandydatów się jednak nie zmienią: niekaralność, czy nienaganna opinia komendanta policji oraz wiek - minimum 21 lat.
– Warunki wpisu na taką listę praktycznie nie odbiegają normą od dotychczasowych warunków ubiegania się o licencję. Jest jednak wyjątek, w art. 26 ust. 10 napisano, że osoba ubiegająca się o wspomniany wpis nie może posiadać orzeczenia o niepełnosprawności lub grupie inwalidzkiej, przy jednoczesnym posiadaniu orzeczenia lekarskiego o zdolności fizycznej i psychicznej do wykonywania zawodu. Oba te zapisy z przyczyn prawnych budzą moje wątpliwości. Praktycznie przy każdorazowej zmianie pracodawcy, pracownik ochrony będzie musiał pozyskać od policji zaświadczenie o wpisie na listę kwalifikowanych pracowników ochrony, oczywiście ponosząc stosowną opłatę – wyjaśnia Koza.
Pic na wodę
Wśród ochroniarzy trwa gorąca dyskusja. Na stronie internetowej ochronaforum.eu roi się od pytań – czy deregulacja oznacza, że każdy pracownik ochrony będzie teraz „na równi"? Ochroniarze obawiają się, że proponowane przez ministra Gowina zmiany, wpłyną na obniżenie ich zarobków oraz spowodują, że w branży security będą pracować nieodpowiednie osoby, a każdy „ochroniarz" z nazwy będzie posiadał dostęp do broni. – Spokojnie, dotychczasowa armia pracowników bez licencji, czy też w myśl nowych propozycji, bez kwalifikacji, pozostaje na takich samych zasadach. Pozostałe zmiany mają charakter czysto kosmetyczny i nie zmieniają istoty dotychczasowych rozwiązań – tłumaczy Koza.