Emeryci, którzy ciągle czekają na zwrot świadczeń zawieszonych im od początku października 2011 r. do 13 listopada 2012 r., muszą szykować się na najgorsze. Choć Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z konstytucją przepis, który spowodował zawieszenie wypłaty świadczeń dla około 40 tys. osób, zainteresowani będą musieli sami wywalczyć zwrot tych świadczeń.
Nie ma podstaw do zwrotu
– Ponieważ ani sentencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ani jego uzasadnienie nie odnoszą się do kwestii wypłaty wyrównania za okres wcześniejszy, w tym momencie nie widzimy podstaw do jego wypłacenia. Zdania konstytucjonalistów są również podzielone – stwierdził Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w odpowiedzi na nasze pytanie w sprawie zwrotu zawieszonych emerytur.
Oficjalnie decyzja powinna zapaść do połowy lutego. Dowiedzieliśmy się jednak, że opinia Rządowego Centrum Legislacji w tej sprawie może być gotowa już w połowie przyszłego tygodnia. Już teraz nieoficjalnie urzędnicy mówią jednak, że emeryci nie mają co liczyć na zwrot pieniędzy.
Wstecz tylko sąd
Niekorzystną dla emerytów interpretację skutków wyroku TK potwierdzają konstytucjonaliści.
– Orzeczenia Trybunału działają tylko w przód – komentuje Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. – Jeśli rząd lub parlament nie przygotuje oddzielnej ustawy, by naprawić szkody wyrządzone przez niekonstytucyjne przepisy, emeryci będą musieli samodzielnie walczyć o swoje prawa przed sądami. Takie są zasady państwa prawa, w którym żyjemy.