Do tego, by szkolić czy trenować innych, nie trzeba już kończyć Akademii Wychowania Fizycznego ani zaliczać specjalistycznych kursów. Przynajmniej w teorii.
Za sprawą ustawy deregulacyjnej znacznie złagodzono wymagania stawiane osobom, które marzą o karierze trenerskiej. Od 23 sierpnia 2013 r. do bycia trenerem lub instruktorem wystarczy ukończone 18 lat i wykształcenie średnie. Trzeba jeszcze mieć wiedzę, doświadczenie i umiejętności niezbędne do wykonywania tego zawodu, ale przepisy już nie mówią o tym, kto ma to weryfikować.
Przed zmianą trenerzy byli kwalifikowani w trzech stopniach, z czego tylko przy jednym można było nie mieć skończonych wyższych studiów, które umożliwiały kształcenie sportowców. Wymagany był odpowiedni staż. Najwyżej poprzeczkę zawieszono trenerom klas mistrzowskich. Oprócz studiów musieli mieć co najmniej dwuletni staż jako trenerzy klasy pierwszej. Trzeba było jeszcze ukończyć specjalistyczny kurs i zdać egzamin.
Związki sportowe i tak sprawdzą wiedzę trenerów, zanim dadzą im licencje
Jerzy Durejko z Polskiego Związku Żeglarskiego przyznaje, że z nowymi przepisami jest nieco zamieszania. Wskazuje jednak, że skutkiem zmiany będzie to, że w niektórych przypadkach zniknie wprawdzie warunek posiadania wyższego wykształcenia, ale związki nadal będą weryfikować wiedzę przy wydawaniu odpowiednich licencji.