Przygotowana przez rząd deregulacja zawodów wkracza właśnie do urzędów pracy. Zamiast trzech stopni awansu zawodowego pośredników pracy czy doradców zawodowych zostanie tylko jeden. Wszyscy zatem będą mieć ten sam stopień, bez względu na staż pracy, dotychczasowe szkolenia i zaliczone egzaminy.
Złe skutki ułatwień
Nowelizacja przepisów może mieć duże znaczenie dla samorządów powiatowych. W około 350 powiatowych urzędach pracy jest bowiem zatrudnionych około 8 tys. pracowników, którzy mogą wystąpić z roszczeniem o odszkodowanie za nierówne traktowanie. Zgodnie z art. 18d kodeksu pracy przysługuje ono w wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia. Przed sądem to pracodawca musi udowodnić, że nie dyskryminuje pracowników.
– Takie ujednolicenie stanowisk, z zachowaniem prawa do pensji w dotychczasowej wysokości, rodzi ryzyko roszczeń pracowników z tytułu nierównego traktowania – mówi Piotr Wojciechowski, specjalista prawa pracy, współpracujący z Kancelarią Adwokacko-Radcowską Gujski Zdebiak.
Ujednolicone zostaną także dodatki motywacyjne, dotychczas wypłacane w różnej wysokości w zależności od miejsca w hierarchii pracowników. Przykładowo na najniższych stanowiskach mogły wynieść nie więcej niż 500 zł, a na najwyższych 700 zł. Teraz, bez względu na wcześniej zajmowane stanowisko, nie będą one mogły przekroczyć 600 zł.
Kryterium stażu pracy jest uzasadnionym powodem do różnicowania wynagrodzeń czy dodatków. A to przecież pracownicy z dłuższym stażem doszli do wyższych wynagrodzeń w związku z awansem na likwidowane właśnie szczeble kariery zawodowej.