Podwyżka emerytur niższa, niż pierwotnie zakładał rząd

Emerytury i renty wzrosną od marca br. o 12,12 proc. Mówiono natomiast o wzroście o 12,3 proc.

Aktualizacja: 12.02.2024 12:09 Publikacja: 12.02.2024 03:00

Minister rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Foto: PAP/Paweł Supernak

Waloryzacja świadczeń przeprowadzana jest co roku w marcu. Jej zadaniem jest zachowanie ich realnej wartości w stosunku do wzrostu cen.

Wysokość podwyżki rent i emerytur

Kluczową sprawą jest procentowy wskaźnik waloryzacji. To przez niego mnożona jest kwota świadczenia i podstawa jego wymiaru (w wysokości przysługującej ostatniego dnia lutego roku kalendarzowego, w którym przeprowadza się waloryzację). Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów w poprzednim roku (wyniósł 11,9 proc.), zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.

Właśnie poznaliśmy ostatnią niewiadomą, która kształtuje jego wysokość. GUS, publikując komunikat na temat realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2023 r. w stosunku do 2022 r. (wskaźnik wyniósł 1,1 proc.), zakończył (przynajmniej w teorii) spekulacje na temat podwyżki emerytur i rent w tym roku.

W efekcie wskaźnik waloryzacji wyniesie w tym roku 112,12 proc.

– Faktycznie w odpowiedzi na pytania do exposé Donalda Tuska szefowa resortu rodziny i pracy podała, że wyniesie on nie mniej niż 112,3 proc. Ostatecznie opieramy się jednak na wskaźnikach makroekonomicznych podawanych przez GUS, wcześniejsze dane to były szacunki, obecnie już mamy konkrety – wskazuje Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting.

Czytaj więcej

Emerytury i renty: tyle ostatecznie wyniesie marcowa waloryzacja

Jak przypomina, w przeszłości zdarzało się, że rząd na ostatniej prostej ingerował w wysokość wskaźnika waloryzacji.

Tak było np. w 2022 r. Wówczas ze wskaźników GUS wynikała niższa podwyżka, niż ostatecznie miała miejsce. Żeby tak się stało, poprzedni rząd rzutem na taśmę znowelizował odpowiednie przepisy rozporządzenia (DzU z 2022 r. poz. 368). Podniósł wówczas wysokość procentowego udziału realnego wskaźnika płac z ustawowego minimum (20 proc.) do poziomu 63,33 proc. W efekcie wskaźnik waloryzacji ukształtował się na poziomie 107 proc. (a nie 105,7 proc.).

Czy w tym roku też się tak stanie?

– Mam wątpliwości. Resort na swoich stronach poinformował już zresztą o wysokości nowego wskaźnika – komentuje Oskar Sobolewski.

Zdaniem eksperta nie ma też potrzeby ręcznego sterowania. – Trzeba pamiętać, że podwyższamy świadczenia na podstawie danych z poprzedniego roku. Waloryzacja wyrównuje zatem ubytek w sile nabywczej, który powstał wcześniej. Dodatkowo świadczeniobiorcy dostaną też tzw. 13. i 14. emeryturę – przypomina.

Druga waloryzacja emerytur i rent

Z obozu władzy dochodzą też zapowiedzi odnośnie do wprowadzenia dwukrotnej waloryzacji. Wspominała o tym m.in. minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w wywiadzie dla „Rz” nr 29/2024.

– Nie znamy co prawda szczegółów, ale częstsza podwyżka świadczeń to możliwość szybszego wzrostu ich wartości w oparciu o aktualne wskaźniki. Świadczeniobiorcy szybciej dostaliby w takiej sytuacji wyrównanie swoich wypłat w związku z wysoką inflacją – mówi Sobolewski. Rozwiązanie popiera też dr Tomasz Lasocki z WPiA UW.

Zdaniem eksperta kluczowe będzie to, jak ta kwestia zostanie rozwiązana.

– Zgodnie z zapowiedziami uruchomienie drugiej waloryzacji będzie zależeć od tego, czy półroczna inflacja przekroczy 5 proc. Uważam, że decyzja powinna zapadać pod koniec roku poprzedzającego ewentualną dodatkową waloryzację na podstawie prognozowanej inflacji za cały rok. Jeżeli ona przekroczy 5 proc., to wtedy proponowany mechanizm powinien być uruchamiany. Dokładnie na takiej zasadzie jest robiona aktualizacja minimalnego wynagrodzenia, więc osiągniemy w tym zakresie spójność. Dzięki takiemu podejściu zawczasu będzie też wiadomo, jak projektować budżet – wskazuje.

W ocenie eksperta koszt dwukrotnej waloryzacji byłby jednorazowy i dotyczył tylko roku, w którym jest dokonywana.

– To prosta matematyka. Świadczenie po dwóch półrocznych waloryzacjach powinno być takie samo, jak po jednej rocznej. Zysk emeryta polegałby na dodatkowych środkach od września do lutego. Ponadto częstsza waloryzacja sprawi, że zostanie zniwelowana fala przejść na emeryturę w lutym. To efekt systemowy, którego nie należy bagatelizować – dodaje.

Waloryzacja świadczeń przeprowadzana jest co roku w marcu. Jej zadaniem jest zachowanie ich realnej wartości w stosunku do wzrostu cen.

Wysokość podwyżki rent i emerytur

Pozostało 96% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Sądy i trybunały
Reset TK musi poczekać. Rząd może jednak wpłynąć na pracę Przyłębskiej
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne