Reklama

Coraz więcej wydajemy na emerytury i renty

277,3 mld zł, czyli o 6,4 proc. więcej niż rok temu, płacimy niezdolnym do pracy i emerytom.

Publikacja: 23.11.2022 21:30

Coraz więcej wydajemy na emerytury i renty

Foto: Adobe Stock

Tak wynika z najnowszego raportu GUS „Emerytury i renty w 2021 r.”, który został właśnie opublikowany. Dane mówią, że z systemu pozarolniczego (ZUS, MON, MS i MSWiA) wypłacono 259,5 mld zł (czyli więcej o 6,9 proc. w porównaniu z 2020 r.).

Większe koszty

– Zawsze największy skok w wydatkach wynika z waloryzacji świadczeń – mówi Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

Ekspert zwraca też uwagę na korzystne dla świadczeniobiorców tablice średniego dalszego trwania życia. Wpłynęła na nie pandemia, która spowodowała wiele nadmiarowych zgonów. – To w efekcie pozytywnie odbiło się na wysokości nowo przyznawanych emerytur – wyjaśnia ekspert.

Z danych GUS wynika natomiast, że nieznacznie spadła kwota emerytur i rent wypłacanych z KRUS. W 2021 r. wyniosła 17,8 mld zł (spadek o 0,7 proc. względem 2020 r.).

Czytaj więcej

ZUS ostrzega: jeśli tego nie zrobisz, możesz nie dostać na czas emerytury
Reklama
Reklama

Pewne jest natomiast, że wzrost wydatków w tym obszarze nie jest powiązany ze znacząco większą liczbą świadczeniobiorców. Wprost przeciwnie. Dane GUS pokazują, że w 2021 r. łączna liczba emerytów i rencistów (z systemu pozarolniczego i rolniczego) wyniosła 9280,6 osób i była o 0,4 proc. niższa niż w roku poprzednim. W stosunku do liczby ludności Polski grupa ta stanowiła, podobnie jak w 2020 r., 24,4 proc. populacji i dominowały w niej osoby pobierające emerytury.

Lepsza prewencja ZUS

Największe zmiany w liczbie świadczeniobiorców widać natomiast wśród rencistów.

W 2021 r. renty z tytułu niezdolności do pracy wypłacono przeciętnie miesięcznie 846,9 tys. osobom (o 5 proc. mniej niż roku poprzednim). Z tego z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych świadczenie pobierało 663 tys. osób (tj. o 5,8 proc. mniej niż w 2020 r.), a z rolniczego – 183,9 tys. osób (spadek o 2 proc.).

Zdaniem ekspertów powodów jest kilka.

Jak wskazuje Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, przez długie lata renty z tytułu niezdolności do pracy były przyznawane na dużą skalę. Teraz to się zaczęło zmieniać.

– Spadek liczby osób pobierających rentę z tytułu niezdolności do pracy to trend, który można zaobserwować w ciągu ostatnich lat – mówi.

Reklama
Reklama

Zdaniem eksperta wpływ na dane może mieć prewencji rentowa prowadzona przez ZUS.

Czytaj więcej

Jesteś kobietą i członkiem OFE? Twoja emerytura znacząco wzrośnie

– Mamy na myśli np. rehabilitację leczniczą. Ma na celu przywrócenie zdolności do pracy osobom, które w wyniku chorób lub wypadków i ich następstw są zagrożone długotrwałym wypadnięciem z rynku pracy, ale rokują odzyskanie zdrowia po odpowiednim leczeniu rehabilitacyjnym – komentuje.

Podkreśla, że obecnie większy nacisk jest też kładziony na kwestie przekwalifikowania zawodowego i dostosowania wykonywanej pracy do ograniczeń zdrowotnych zatrudnionego.

Łukasz Kozłowski uważa, że może się też liczyć, iż rencista, który osiągnie wiek emerytalny, staje się w myśl obecnych przepisów emerytem. ZUS z urzędu przekształca mu pobierane świadczenie.

Podkreśla jednocześnie, że biorąc pod uwagę perspektywę krótkoterminową, wydaje się możliwe, że to pandemia przyczyniła się do takich statystyk.

Reklama
Reklama

– Ze względu na poważne schorzenia takie osoby mogły być bardziej narażone na zgon z powodu Covid-19 – ocenia Łukasz Kozłowski.

Więcej spraw w sądach

Inaczej na te dane patrzy Anna Maria Dukat, ekspertka BCC ds. niepełnosprawności i polityki senioralnej.

– Spadek liczby osób pobierających renty z tytułu niezdolności do pracy wynika z podejścia komisji lekarskich ZUS, które określiłabym jako „cudowne uzdrawianie ubezpieczonych”. Ja też jestem osobą niepełnosprawną i o swoją rentę walczyłam przed sądem. To, że takie sprawy trafiają na wokandy, jest już zresztą standardem. Niestety ciągną się latami, bo nasz wymiar sprawiedliwości działa opieszale – mówi ekspertka BCC.

Analiza orzeczeń wskazuje, że niektóre sprawy kończą się po myśli ubezpieczonego. Anna Maria Dukat ubolewa jednocześnie, że nie wszyscy decydują się na taki ruch.

W ocenie ekspertki takie podejście nie jest dobre dla rynku pracy.

Reklama
Reklama

– Wiele osób nie przyznaje się pracodawcom, że cierpią na choroby przewlekłe. W ten sposób często narażają firmy na straty – dodaje.

Czytaj więcej

Waloryzacja emerytur i rent zaakceptowana przez Senat
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama