W piśmie do prezesa ZUS o przyznanie w drodze wyjątku świadczenia emerytalno-rentowego z powodu niezdolności do pracy wnioskodawca oświadczył, że przez wiele lat pracował za granicą. Wyjechał, bo w Polsce nie mógł znaleźć zatrudnienia. Był więc w szczególnej sytuacji. Nie miał też świadomości, że będzie to praca na czarno. Pracodawcy w Hiszpanii zapewniali go, że jest zatrudniony legalnie.
Ustawa o emeryturach i rentach z FUS przewiduje, że w szczególnych okolicznościach prezes ZUS i prezes Rady Ministrów mogą przyznać świadczenie emerytalno-rentowe w drodze wyjątku. To jedna z przesłanek – obok wieku, całkowitej niezdolności do pracy i braku środków utrzymania. Wszystkie muszą być spełnione łącznie.
Czytaj więcej
TSUE uznał, że ZUS niewłaściwie policzył emeryturę Polaka wypracowaną także w Holandii, bo uwzględnił mu tylko część stażu ubezpieczeniowego.
Prezes ZUS uznał, że takie szczególne okoliczności nie zostały tu wykazane. Ustalono, że w ciągu 72 lat życia wnioskodawca udokumentował tylko 14 łącznych okresów składkowych. Występowały też długoletnie, niczym nieuzasadnione przerwy, obejmujące znaczne okresy, i także te lata, w których nie było w Polsce problemu ze znalezieniem pracy. Z oświadczenia wnioskodawcy wynika, że w rzeczywistości pracował za granicą na czarno i ani on sam, ani jego zagraniczni pracodawcy nie płacili składek na ubezpieczenie. Osoba decydująca się na taką formę wykonywania pracy powinna się liczyć z negatywnymi konsekwencjami w sferze uprawnień do świadczenia z ubezpieczeń – podkreślił prezes ZUS, wydając odmowną decyzję.
Wnioskodawca zaskarżył ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Zarzucił, że prezes ZUS skupił się tylko na jednym wymogu, podczas gdy ustawa wylicza ich więcej.