Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w Warszawie odmówił Jerzemu P. (imię fikcyjne) przyznania uprawnień kombatanckich. Uznał bowiem, iż nie ma jakichkolwiek podstaw do uznania, iż aktywność mężczyzny w czasie okupacji hitlerowskiej była pełnieniem służby w podziemnej organizacji w rozumieniu art. 1 ust. 2 pkt 3 ustawy o kombatantach.
Organ ocenił, że przedstawiony przez mężczyzny opis działalności konspiracyjnej wraz z młodym wiekiem, wskazuje, że zainteresowany pomagał w działalności starszych osób służących w Armii Krajowej.
W uzasadnieniu decyzji podkreślono, iż pomoc partyzantom była działaniem, które zasługuje na społeczny szacunek, ale nie stanowi podstawy przyznania uprawnień kombatanckich.
Organ argumentował, że między uczestnikami ruchu oporu a osobą działającą na rzecz ruchu oporu występuje zasadnicza różnica. W tym drugim przypadku chodzi o cenną, ale świadczoną dobrowolnie i okazjonalnie pomoc organizacjom ruchu oporu, która nie była wymuszana ani rozliczana według zasad dyscypliny wojskowej, obowiązującej żołnierzy ugrupowań konspiracyjnych.
W skardze do sądu administracyjnego Jerzy P. przekonywał, iż zeznania świadków jednoznacznie pokazują, że należał do Armii Krajowej i czynnie uczestniczył w walkach od października 1943 r. do lipca 1944 r., kiedy to został ranny w prawą rękę. Dodał, że wskazywał pododdziały, w których był łącznikiem.