Posłanka Anna Nemś (PO) wystąpiła do ministra pracy i polityki społecznej z interpelacją w sprawie potrąceń ze świadczeń ZUS. Zwróciła uwagę, że zarówno emeryci, jak i renciści nie mają możliwości odwołania się od decyzji ZUS zmniejszającej wypłatę ich świadczenia w związku z egzekucją należności.
Zdaniem posłanki, a także rzecznika praw obywatelskich takie postępowanie zakładu jest niezgodne z orzecznictwem Sądu Najwyższego. W wyroku z 10 lipca 2007 r. (sygn. II UK 267/06), stwierdził on, że sprawa, w której świadczeniobiorca kwestionuje wysokość potrącenia, dotyczy wysokości tego świadczenia, tak więc zainteresowany powinien mieć prawo odwołania się do sądu.
Zgodnie z art. 139–141 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, potrącenia z różnych tytułów, np. alimentów, egzekucji komorniczej i zapłaty za pobyt w zakładach opiekuńczo-leczniczych, mogą wynieść nawet 70 proc. wypłacanego przez ZUS świadczenia. Kwota wolna od potrąceń jest zaś równa połowie minimalnej emerytury. Do końca lutego 2013 r. wynosi ona 399,59 zł. Tak niska kwota ma, zdaniem ustawodawcy, stanowić ograniczenie egzekucji, by zapewnić dłużnikowi środki utrzymania.
Minister pracy i polityki społecznej w odpowiedzi na interpelację stwierdził, że żaden przepis ustaw o systemie ubezpieczeń społecznych czy o emeryturach i rentach z FUS nie daje ZUS podstawy do rozstrzygania o wysokości potrąceń w drodze decyzji administracyjnej.
Ponadto żaden z przepisów tych ustaw nie obliguje ZUS do informowania świadczeniobiorców o zajęciu wierzytelności przez komornika. W praktyce ZUS informuje jednak zainteresowanych o potrąceniu należności z wypłacanego świadczenia, jest to jednak wyłącznie pismo o charakterze technicznym, które nie podlega zaskarżeniu.