Jestem już na emeryturze. Zastanawiam się, czy mogę jeszcze zaliczyć do stażu emerytalnego okres studiów? Dodam, że nigdy nie obroniłem pracy magisterskiej
– pyta czytelnik.
Okres nauki w szkole wyższej na jednym kierunku w wymiarze określonym w programie studiów to okres nieskładkowy – pod warunkiem jej ukończenia. Tak wynika z art. 7 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (DzU nr 39, poz. 353 ze zm.). Do zaliczenia okresu studiów Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie wymaga dyplomu, ale jedynie uzyskania absolutorium, co trzeba potwierdzić odpowiednim zaświadczeniem (patrz opinia).
Nie ma przeszkód, aby zwróciła się do ZUS o zaliczenie tego okresu także osoba, która pobiera już emeryturę lub rentę. Z takim wnioskiem można wystąpić w każdym momencie. Wówczas, zgodnie z art. 112 ustawy emerytalnej, ZUS ponownie ustali wysokość świadczenia, doliczając nieuwzględnione okresy nieskładkowe. Do kwoty emerytury doda po 0,7 proc. zwaloryzowanej podstawy wymiaru za każdy rok. Jak się dowiedzieliśmy w ZUS, na takiej operacji można zyskać kilkanaście złotych miesięcznie. Trzeba jednak pamiętać, że ZUS dolicza do stażu emerytalnego lata nieskładkowe w wymiarze nieprzekraczającym jednej trzeciej udowodnionych okresów składkowych (art. 5 ust. 2 ustawy emerytalnej). Jeśli przy ustalaniu emerytury przyjął już maksymalną dopuszczalną liczbę okresów nieskładkowych, to przedstawianie kolejnych nic nie zmieni. Organ rentowy wyda natomiast decyzję, w której odmówi doliczenia kolejnych lat nieskładkowych do ogólnego stażu.
Określenie „ukończenie nauki” zawarte w art. 7 ustawy może budzić wątpliwości. Wypowiadały się na ten temat sądy. W uchwale z 8 lipca 1993 r. (II UZO 6/93) Sąd Najwyższy stwierdził, że określenie „pod warunkiem ukończenia nauki” oznacza zaliczenie wszystkich semestrów przewidzianych w programie studiów mimo nieuzyskania dyplomu ich ukończenia (uchwała zapadła na tle wcześniej obowiązujących przepisów). Uzyskanie tytułu zawodowego nieraz wpływa na pewne uprawnienia zawodowe (np. nauczycieli), ale nie ma znaczenia dla celów emerytalnych.