W ocenie Trybunału Konstytucyjnego cofnięcie przyznanego wcześniej prawa do świadczenia z ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych nie jest karą dodatkową, lecz konsekwencją utraty wyjątkowego statusu funkcjonariusza służb państwowych (sygn. P 38/06).
Były policjant Bronisław H. popełnił zbrodnię, za którą oprócz 12 lat więzienia dostał karę dodatkową pięciu lat pozbawienia praw publicznych. Na podstawie art. 10 wymienionej ustawy stracił też wypracowaną przez ponad 20 lat służby emeryturę policyjną. Na zawsze.
Kiedy po ośmiu latach więzienia wyszedł warunkowo na wolność, okazało się, że nie ma z czego żyć, bo nie spełnia jeszcze warunków pozwalających na uzyskanie emerytury z systemu powszechnego. Uznał, że przepisy emerytalne wykreowały dodatkową karę, której nie przewiduje kodeks karny, i że ma ona zasadnicze znaczenie dla jego bezpieczeństwa ekonomicznego. Rozpoczął więc starania o przywrócenie prawa do emerytury mundurowej i w ten sposób jego sprawa trafiła do warszawskiego Sądu Apelacyjnego, a za jego pośrednictwem – do Trybunału.
Sąd uważa, że przepis pozbawiający na zawsze emerytury mundurowej osobę skazaną za zbrodnię i ukaraną dodatkowo pozbawieniem praw publicznych jest drakoński i narusza konstytucyjną zasadę proporcjonalności. Że ustawodawca może ograniczyć nabyte w latach służby uprawnienia, ale powinno się to odbyć zgodnie z konstytucyjnymi zasadami, bez naruszania istoty prawa do zabezpieczenia społecznego. Tę istotę, zdaniem SA, zaskarżony przepis narusza.
Argumenty te nie znalazły poparcia w Trybunale. Poseł Andrzej Dera stwierdził, że pełnienie służby w policji i w innych formacjach o podobnym charakterze wiąże się z określonymi uciążliwościami, które rekompensowane są m.in. specjalnym systemem zabezpieczenia społecznego. Utrata zdolności do pełnienia tej służby wiąże się z utratą prawa do preferencyjnych emerytur mundurowych. – I chodzi o to, by funkcjonariusze o tym pamiętali – mówił poseł.