> niezdolność do pracy powstała w okresach wymienionych w tym przepisie albo nie później niż w ciągu 18 miesięcy od ustania tych okresów, przy czym przepisu ust. 1 pkt 3 nie stosuje się do ubezpieczonego, który udowodnił okres składkowy i nieskładkowy, wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiety lub 25 lat dla mężczyzny oraz jest całkowicie niezdolny do pracy.
Na tle relacji między art. 57 do art. 58 ust. 2 – przewidującego konieczność wykazywania pięcioletniego ubezpieczenia przypadającego w ciągu ostatnich dziesięciu lat przed zgłoszeniem wniosku – w minionych latach doszło do rozbieżności w orzecznictwie sądowym, gdyż organ rentowy konsekwentnie negował, by w sprawach rent dla osób z długim stażem ubezpieczeniowym i całkowicie niezdolnych do pracy znajdował zastosowanie art. 58 ust. 2 ustawy.
Ostatecznie w uchwale podjętej w składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 23 marca 2006 r. (I UZP 5/05, OSNAP 2006, nr 19 – 20, poz. 305) rozstrzygnięto, iż renta z tytułu niezdolności do pracy przysługuje ubezpieczonemu, który udowodnił okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiety lub 25 lat dla mężczyzny oraz jest całkowicie niezdolny do pracy – bez potrzeby wykazywania przewidzianego w art. 58 ust. 2 tej ustawy pięcioletniego okresu składkowego i nieskładkowego przypadającego w ciągu ostatniego dziesięciolecia przed zgłoszeniem wniosku o rentę lub przed dniem powstania niezdolności do pracy.
Dokonując wykładni systemowej i językowo-logicznej tego złożonego zagadnienia prawnego, SN podkreślił, że istota ubezpieczenia rentowego polega na stworzeniu na mocy przepisów prawa wspólnoty ryzyka na wypadek zaistnienia niezdolności do pracy, w którym poprzez indywidualny wkład (składkę) jest realizowana ochrona socjalna osób, które stały się niezdolne do pracy. Między składką (okresem zatrudnienia) a świadczeniem nie ma jednak symetrii. Tym samym ukształtowanie prawa do renty w postaci wprowadzenia długości wymaganych okresów składkowych nie należy do istoty tego ubezpieczenia.
W każdym systemie prawa zawsze są przepisy, które wymagają wykładni, a jej reguły są jednolite i powinny być znane zarówno stanowiącym, jak i stosującym prawo. W konkurencji dwu dóbr: ochrony Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i ochrony ubezpieczonych, pierwszeństwo trzeba przyznać tym drugim. W szczególności nie może być na nich przenoszone ryzyko niejasności ustanawianych przepisów. Obywatele nie powinni także ponosić ujemnych konsekwencji niekompetentnego funkcjonowania organów władzy państwowej w związku z trudnościami interpretacyjnymi wynikającymi z jakości stanowionego prawa.
ZUS nie jest wprawdzie organem władzy państwowej, ale jest państwową jednostką organizacyjną, nad którą sprawuje nadzór minister pracy i polityki społecznej. Niestety, ZUS nadal – mimo jednoznacznego rozstrzygnięcia problemu wykładni art. 57 i 58 ustawy w uchwale podjętej w powiększonym składzie siedmiu sędziów SN – odmawia ubezpieczonym legitymującym się długim stażem prawa do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Tego rodzaju praktyka ignorująca stanowisko judykatury jest wyjątkowo naganna, gdyż narusza nałożony na ten organ ustawowy obowiązek działania z urzędu na korzyść osób uprawnionych do świadczeń. Wprawdzie orzeczenia sądów, także SN, niezależnie od ich formy (uchwała, wyrok, postanowienie, zarządzenie) oraz wpływu na praktykę stosowania prawa nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego, gdyż nie zmieniają obowiązującego porządku prawnego, to autorytet SN jednoznacznie przemawia za koniecznością respektowania jego wykładni również przez organy rentowe.