Projekt w tej sprawie został skierowany do laski marszałkowskiej przez posłów Lewicy. W znaczniej mierze powtarza on zapisy z zawetowanej przez prezydenta [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511]ustawy o emeryturach i rentach z FUS[/link] z 17 października 2008 r.
Dziś renty z tytułu niezdolności do pracy i rodzinna (podobnie jak wcześniejsze emerytury) są zmniejszane, jeśli świadczeniobiorca dodatkowo zarabia więcej niż 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia (do końca lutego 2078 zł), ale poniżej 130 proc. tego wynagrodzenia (3859,20 zł). Jeśli zarabia powyżej górnego limitu, to ZUS zawiesza wypłatę renty.
Po zmianach renta z tytułu częściowej lub całkowitej niezdolności do pracy przysługiwałaby w całości, bez względu na wysokość przychodów z pracy zarobkowej i datę urodzenia uprawnionego. Podobnie byłoby z rentami rodzinnymi wypłacanymi osobom niezdolnym do pracy.
W pełnej wysokości byłyby też wypłacane renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową.
Sytuacja osób na rentach socjalnych ma być zrównana z tymi na rentach z tytułu niezdolności do pracy. I tu mają zniknąć limity dorabiania, które są zresztą mniej korzystne niż przy rentach z tytułu niezdolności do pracy. Zawieszenie powoduje już miesięczny przychód przekraczający 30 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W rezultacie osoby uprawnione do tej renty (często młode osoby niepełnosprawne) są zniechęcane do jakiejkolwiek aktywności zawodowej. O zmianę przepisów dla tej grupy świadczeniobiorców występował rzecznik praw obywatelskich.