Wczorajszy wyrok Sądu Najwyższego może być korzystny dla tysięcy mężczyzn, którzy przed laty pracowali w szczególnych warunkach i właśnie starają się o prawo do wcześniejszej emerytury.
Prawo do odejścia na wcześniejszą emeryturę w wieku 60 lat ciągle daje im bowiem art. 184 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wymaga on jednak do uzyskania tego prawa, by mężczyzna przed 1999 r. miał przepracowane co najmniej 25 lat, z czego 15 lat w warunkach szczególnych.
Wydłuża cenny staż
W sądach przybyło więc sporów z ZUS o to, czy służba wojskowa zalicza się do stażu pracy w warunkach szczególnych. Jedną z takich spraw Sąd Najwyższy rozstrzygnął już 16 października 2013 r. (sygn. II UZP 6/13). Dotyczyła ona jednak sytuacji, gdy służba wojskowa przerwała rozpoczęte już zatrudnienie w warunkach szczególnych. SN uznał wtedy, że zgodnie z art. 108 ust. 1 ustawy z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony służba wojskowa wlicza się do stażu pracy w warunkach szczególnych.
30 dni na pracę
Najnowszy wyrok SN, z 5 lipca 2014 r., dotyczył zaś sytuacji, gdy praca w warunkach szczególnych została podjęta przez ubezpieczonego już po zakończeniu służby wojskowej. W takiej sytuacji znalazł się ostatnio Zdzisław I., który przed wojskiem nie zdążył podjąć żadnej pracy. Zaraz zaś po zakończeniu służby znalazł zatrudnienie jako kierowca samochodu ciężarowego, które było traktowane jako zatrudnienie w warunkach szczególnych. Zabrakło mu jednak kilku miesięcy takiej pracy przed 1999 r., by teraz mógł liczyć na wcześniejszą emeryturę. Zarówno ZUS, jak i sądy powszechne odmówiły mu doliczenia służby do stażu i przez to prawa do tego świadczenia.
– Sądy nie wzięły jednak pod uwagę art. 108 ust. 2 ustawy o powszechnym obowiązku obrony, w myśl którego do okresu zatrudnienia wlicza się także służbę zakończoną przed rozpoczęciem pracy w warunkach szczególnych – tłumaczyła przed SN pełnomocniczka emeryta.