MEN rozmawia z nauczycielami o podwyżkach. Przełomu nie ma

MEN tłumaczy, że od września nauczyciele mogą liczyć na 6-proc. podwyżki. Pieniądze na nie są już zaszyte w subwencji oświatowej.

Aktualizacja: 05.12.2019 06:14 Publikacja: 04.12.2019 19:48

MInister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski

MInister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Bez przełomu zakończyło się środowe spotkanie ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Poświęcone ono było przyszłorocznym podwyżkom płac, zwłaszcza dla najsłabiej uposażonych pedagogów. Od 1 stycznia 2020 r. nauczyciele bez tytułu magistra i przygotowania pedagogicznego dostaną wyrównanie do wysokości pensji minimalnej.

– Zwróciliśmy ministrowi uwagę, że to nie podwyżka, a wzrost wynagrodzeń jest wymuszony ustawą o płacy minimalnej – mówi Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Do projektu rozporządzenia odnieśliśmy się krytycznie.

Czytaj także: Plany ZNP: Nauczyciele wyjdą na ulicę

Nauczycielom nie udało się uzyskać konkretnych informacji dotyczących podwyżek w przyszłym roku. – Zgłosiliśmy postulat, by wyniosła ona 15 proc. od stycznia przyszłego roku – mówi Kaszulanis.

Na tak wysoki wzrost uposażeń nie ma jednak co liczyć. MEN obiecuje, że pensje w szkole pójdą w górę o 6 proc., ale dopiero od września przyszłego roku. Jak podał na konferencji prasowej po spotkaniu ze związkowcami Dariusz Piontkowski, będą one kosztowały 850 mln zł.

Problem jednak w tym, że jak dotąd w projekcie budżetu nie zostały zaplanowane środki na te podwyżki. I samorządowcy obawiają się, że będą musieli na nie wyjąć środki z własnej kieszeni.

Jednak zdaniem MEN nie będzie takiej potrzeby. – Projektując budżet, zakładaliśmy większą liczbę zatrudnionych nauczycieli, niż ich rzeczywiście pracuje w szkole. Stąd też w subwencji są już zaszyte środki na te podwyżki – mówił Piontkowski.

MEN wylicza, że liczbę nauczycieli przeszacowano o 12 tys. To daje oszczędność w wysokości 1,2 mld zł.

Samorządowcy są jednak tymi deklaracjami oburzeni.

– Odbieram to jako prowokację wobec strony samorządowej. Tydzień temu spotkaliśmy się z ministerstwem i usłyszeliśmy, że subwencja jest za niska i MEN będzie walczył o kolejne środki – mówi Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. – Dla mnie ta wypowiedź ministra oznacza wypowiedzenie wojny samorządom.

Nie wiadomo także, czy w parze z wrześniowymi podwyżkami nie pójdą zmiany w sposobie wynagradzania nauczycieli. We wtorek w MEN odbyło się spotkanie kierownictwa z NSZZ Solidarność pracowników oświaty poświęcone tej sprawie.

– Uzgodniliśmy, że od stycznia ruszą prace nad nowym systemem. Będziemy rozmawiać o awansie zawodowym nauczycieli, ocenie pracy, a także sposobie wynagradzania pracowników szkół – mówi Ryszard Proksa, szef nauczycielskiej „S". – Prace mają trwać maksymalnie rok – dodaje.

Jeszcze nie wiadomo, czy zmiana systemu wynagradzania nauczycieli będzie wiązała się z podwyższeniem pensum. Taką propozycję złożył rząd w kwietniu podczas negocjacji w czasie strajku. Zaproponowano wówczas podwyżkę dla nauczyciela dyplomowanego o 250 zł z równoczesnym wydłużeniem czasu pracy przy tablicy o 90 minut.

– Jeśli rząd zaproponuje bardzo duże podwyżki w zamian na podwyższenie pensum, to będziemy o tym rozmawiać – podsumowuje Proksa.

Polityka
Jarosław Kaczyński o wyborach prezydenckich. Mówił o "bardzo konkretnym zadaniu"
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Kierwiński: Prawybory w KO? Sikorski i Trzaskowski stoczą rycerski pojedynek
Polityka
Prawybory w KO: Kogo wesprze Giertych? "Ludzie szukają twardych przywódców"
Polityka
Premier Donald Tusk przeszedł "zabieg medyczny". CIR: Niebawem wróci do obowiązków
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Polityka
Pierwszy krok do legalizacji marihuany? Posłowie koalicji powołali zespół w Sejmie
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni