– Wraca to, co wydawało się być już wyrzucone do lamusa. Nad krajem znów unosi się „syndrom cesarza" – powiedział „Rzeczpospolitej" specjalista od Chin Bogdan Góralczyk.
Komitet Centralny chińskiej partii komunistycznej postanowił wprowadzić poprawki do konstytucji, z których najważniejszą jest zniesienie zakazu pełnienia funkcji „przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej" (odpowiednik prezydenta) dłużej niż dwie pięcioletnie kadencje. Pierwsza kadencja obecnego przewodniczącego Xi Jinpinga dobiega końca i na początku marca Zgromadzenie Ludowe powierzy mu drugą.
– Wyrzucono na śmietnik koncepcję Deng Xiaopinga (przywódcy Chin po śmierci Mao Zedonga – red.) „zbiorowego cesarza". A Deng wprowadził ją, gdyż dotknął go „kult jednostki", czyli nieograniczonej władzy jednego człowieka, Mao – tłumaczy Góralczyk.
Ograniczenie kadencji „przewodniczącego" wprowadziła konstytucja przyjęta w 1982 roku, za władzy Denga. Przy czym samo to stanowisko jest jedynie reprezentacyjne: „przewodniczący" publikuje ustawy, mianuje ambasadorów, podpisuje dymisję rządu etc. W chińskim systemie władzy jednak przyjęte jest, że zajmuje je sekretarz generalny partii komunistycznej – najważniejszy człowiek w Państwie Środka. Oprócz tego „gensek" zwyczajowo jest szefem Centralnej Rady Wojskowej, czyli głównodowodzącym armii. „Konstytucyjna norma była swego rodzaju prawną nadbudową nad zwyczajowymi normami komunistów" – uważa jeden ze znawców Chin. Zapewniała natomiast co dziesięć lat płynne przekazywanie władzy kolejnemu, młodszemu pokoleniu przywódców. Proces zaczynał się wraz z początkiem drugiej kadencji, gdy we władzach pojawiał się następca wyznaczony już przez przewodniczącego i szykowany do przejęcia przywództwa. Tak do władzy doszedł sam Xi.
W statucie partii komunistycznej nie ma natomiast wpisanego zakazu pełnienia więcej niż dwóch kadencji. Od połowy lat 90. istnieje on jednak nieformalnie. – Wpisano tam natomiast ograniczenie wieku sekretarza generalnego do 68 lat. Xi ma już 64 lata i ten zapis pewnie wkrótce też zmieni – sądzi Góralczyk.